Sezon pokazów jest w szczytowej formie! Życie gwiazd i celebrytek w tym czasie to prawdziwa droga przez mękę. O trudach (i kosztach!) przygotowania się na „event” opowiedziała ostatnio Patrycja Kazadi – możecie o tym poczytać na nieocenionym Pudlu.
W recenzjach pokazów staram się nie poruszać wątków czerwonowdywanowych – kto, w czym i gdzie się pojawił. Nie znaczy to jednak, że takie tematy nie są bliskie mojemu sercu. Przeciwnie! Analiza mody z wybiegu to temat mimo wszystko niszowy i dość poważny. A moda w kuluarach? Tu jest kasa, „show & fun” i przysłowiowy pogrzebany pies czyli innymi słowy „mięso”!
Styl Gwiazd miał premierę w zimowym Fashion Magazine, jednak formuła kwartalnika wybitnie mu nie sprzyja. Dlatego przeniosłem go na bloga. W ramach rozgrzewki zróbmy sobie przegląd stylizacji z pokazów Paprocki&Brzozowski, Roberta Kupisza i Plicha. Ścianka sponsorska stoi? Stoi! To zaczynamy.
Ktokolwiek powiedział Marysi Sadowskiej, że czarny wyszczupla powinien się smażyć w piekle. Coś dziwnego stało się z jej proporcjami a szyja przepadła bez wieści! Plus za dodatki w ciekawych kolorach. Minus za ufo na głowie, pozę „ja i moja torebka” – ideą kopertówki jest możliwość dyskretnego trzymania jej w jednej dłoni, a nie prezentacja à la Moda Polska rodem z 1965 roku.
Tak powinna wyglądać młoda aktorka na pokazie. Rewelacyjna sukienka z mega modnym printem (polska marka Trash), do tego dobrze dobrane dodatki. Gdybym chciał być bardziej uszczypliwy powiedziałbym coś o włosach Klaudii Halejcio. Ale nie będę, bo stylizacja mi się bardzo podoba. Jest energia, uśmiech i zabawa. Tak trzymać!
Już wiemy gdzie Ania Guzik była przed pokazem Plicha. W jego salonie! Wpadła w pędzie i hurtem wzięła buty (Lita), sukienkę z zeszłego sezonu i torebkę. Efekt? Schizofreniczna stylizacja „brązowe buty + cekin” idealnie wpisała się w pokazowe looki. Równie dobrze Ania mogłaby się przejść po wybiegu.
Ola Borys również jest zagorzałą wielbicielka Plicha (Suknia z kolekcji Jesień/Zima 2011/2012). W zamyśle miał to być pewnie gest uhonorowania projektanta. W efekcie na ostatnim pokazie oglądaliśmy symultanicznie nową kolekcję i rzewną retrospektywę zeszłych sezonów. Nie ma tym nic złego dopóki odpowiednie osoby zakładają odpowiednie ubrania. Jasne włosy, jasna cera i jasna łączka. Efekt? Duch minionej wiosny w za dużej sukience.
Jest już na tym świecie jedna Dita Von Teese i tak powinno zostać. Justyna Steczkowska chciała być „Classy Vintage” a w efekcie stała się „Boring Cliché”. I to upięcie na głowie – mieszka tam chyba jakaś sroka lubiąca błyskotki.
Ewa Szabatin pomyliła wyjście na pokaz z wizytą na nowojorskim Bronksie. Proporcje między Sport a Chic zachwiały się na wysokości dziurawych kolan. Pomysł był dobry, gorzej z realizacją.
Jednoręka Joasia Jabłczyńska w kreacji pod tytułem „dziewczyna tarzana spotyka nimfę wodną”. A do tego buty po babci wykastrowane z koloru, zero dodatków i fryzura, której trochę zabrakło. Jedno trzeba przyznać – Joasia ślicznie się uśmiecha i ładnie pozuje do zdjęć!
Honorata – Honey – Skarbek. Przepis na to, jak mając zaledwie 20 lat wystylizować się na „czterdziestkę”. Biżuteria i buty – super. Baskinka i rękawki – koszmar. Spokojnie, jeszcze przyjdzie pora na takie kompleciki.
Anna Samusionek wie, że można się ubrać na szaro (suknia Bohoboco) i nie wyglądać szaro. Złote dodatki to ciekawy pomysł. Lepsze byłyby jednak mocniejsze kolory, ale nie jest źle. Uwaga na przyszłość – jak pozujemy do zdjęcia to nie wieszamy torebki przez ramię z łańcuszkiem umiejscowionym w strategicznym miejscu. Bardziej dopasowany stanik też by nie zaszkodził.
Panie Grycan (w projektach własnej produkcji) po raz kolejny udowodniły, że „ubranie” i „przebranie” to dwie odległe galaktyki. Bycie fashionistką to nie tylko kwestia szafy i pieniędzy. Niektóre ciuchy wymagają charyzmy i charakteru, które pociągną temat. Tutaj ciągnie się tylko materiał. Z ryzykiem gwałtownego pęknięcia.
Jeżeli wierzymy Pudlowi to możemy założyć, że Patricia Kazadi na tę stylizację nie wydała więcej niż tysiaka. Jeśli zapłaciła więcej to nadal była to dość udana inwestycja. Co prawda założenie małej czarnej jest pójściem na łatwiznę – zepsucie takiego klasyka wymaga nadludzko złego gustu. Jednak kontrastujące paznokcie i bardzo schlebiający jej urodzie makijaż sprawiają, że całość nabiera charakteru.
Materiały do dekoracji wnętrz, kupione w Ikei i to na wagę, nie powinny być wykorzystywane do szycia sukienek. Jest to niebezpieczne zarówno dla bezpośrednio zainteresowanej (Dorota Gardias) jak i dla otoczenia. A szkoda, bo fason tej sukienki od Simple jest bardzo korzystny i pięknie reguluje sylwetkę. Na plus trzeba też zaliczyć perfekcyjny makijaż!
Jak to mówią modowi spece – Ania Mucha (w kreacji Paprocki&Brzozowski) jest „w trendzie”. Biały jest modny a printy jeszcze bardziej. Fason trochę ryzykowny, szczególnie rękawy, ale całość mimo wszystko się broni. Jednak włosom w klimacie „wyszłam prosto ze słonej wody a suszył mnie wiatr i słońce” ściśniętym w brzydki kucyk mówimy nie. To nie wygląda na wet look tylko na ewidentny brak czasu.
Oczywiście to tylko pierwiastek tego co dzieje się na naszych lokalnych dywanach i wykładzinach. Życie eventowe kręci się bez przerwy. Gwiazdy uwielbiają się stroić. A ja lubię pisać. Czy można sobie wyobrazić lepszą sytuację?
PS. Macie inne odczucia? Piszcie!
Tobiasz Kujawa
tobiasz.kujawa@fashionmagazine.pl
Fantastyczna relacja, humor nieprzeciętny i trafianie we właściwe punkty:) Cieszę się, że nareszcie trafiłam na ten blog! Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Tez się ciesze z tego powodu i również pozdrawiam. :>
PolubieniePolubienie
Przydałoby się żeby pan „stylista” najpierw solidnie przygotował się do zrobienia tego materiału. Poszukanie i sprawdzenie jakie marki/projektantów mają na sobie omawiane panie nie kosztuje wiele wysiłku. Poza tym krytyka dla samej krytyki może jest w cenie ale nic nie wnosi.
PolubieniePolubienie
Zycze powodzenia w szukaniu takich informacji. Rozpoznanie marek jak Chanel, Dior czy Givenchy (w przypadku zagranicznych gwiazd) jest bardzo proste – projekty sa charakterystyczne i unikalne. Jeżeli masz takie zyczenie to mogę wyjasnic, ze Ania Mucha ma na sobie sukienke Paprocki&Brzozowski, Dorota Gardias od Simple, Anna Samusionek od Bohoboco a panie Grycan sobie same projektuja stroje. Trzeba pamietac, ze niektore kreacje moga byc z sieciowek, custom made, vintage lub z starych kolekcji. Nie zawsze się da to jasno okreslic. Masz jednak racje – w przyszlosci postaram się dodawac takie info wszedzie gdzie to mozliwe.
PolubieniePolubienie
Bardzo słabe te oceny. Zero merytoryki, widać, że autor nie jest zbyt obeznany, a już na pewno nie przygotował się do tego materiału. Aż dziw bierze, że coś takiego pojawiło się pod szyldem FM.
PolubieniePolubienie
No i cóż mam Ci napisać drogi WallE? Masz swoje zdanie a ja mam swoje. Traf chciał, że to moja opinia się pojawia we wpisie pod tym właśnie szyldem”, a Twoja w komentarzu, pod tym wpisem. Boję się, że nie dojdziemy tu do zgody. Swoją drogą, skoro silisz się na krytykę krytyki zrób to w konstruktywny sposób. Nie podajesz argumentów. Jak mam się ustosunkować?
PolubieniePolubienie
Ania Mucha w tym stroju wygląda jakby wybrała się na wiejskie wesele. To połączenie zupełnie do mnie nie trafia. Z całą resztą się zgadzam 😉
PolubieniePolubienie
Kwestia gustu, dla mnie jest ok. Przynajmniej nie jest to kolejna smetna czarna stylizacja lub drapowany koszmarek. Doceniam eksperymenty, nawet te nie do konca udane 😀
PolubieniePolubienie
Za dużo osób postrzega modę (i w ogóle, i polską) przez pryzmat celebrytów, gwiazd, gwiazdeczek i nie wiem kogo jeszcze, nie róbcie tego, proszę. Niech recenzje pokazów zostaną recenzjami pokazów 😦
PolubieniePolubienie
Moda i „Shołbiz” egzystują w podobnej przestrzeni i przenikają się wzajemnie. W większości przypadków nie sposób ich od siebie oddzielić. W recenzjach pokazów nie poruszam takich wątków, były, są i będą poświęcone tylko i wyłącznie modzie, organizacji i moim impresjom natury różnej. Nie sposób jednak przedstawić całości zjawiska wykluczając gwiazdy i celebrytów, dlatego jest też „Styl Gwiazd” jako osobny wpis, nie powiązany bezpośrednio z recenzjami. Takie rozwiązanie pozwala zachować równowagę a dla autora jest miłą odmianą i sposobnością do przewietrzenia głowy 😀
PolubieniePolubienie
Recenzja troszeczkę jak opowieści sfrustrowanego, silącego się na inteligentny komentarz „stylisty” z „Seksu w wielkim mieście”. „Boring Cliché”? Błagam. Może podać Cosmo?
To nie jest dobre dziennikarstwo. Żarty raczej niesmaczne, obraźliwe i dalekie od błyskotliwych. Słownictwo bardzo szkolne.
Gdyby przemysł mody aż tak bardzo byłby zależny od gwiazd to chyba tylko firmy produkujące majtki by miały prawo bytu, a i tego nie jestem pewien :).
„Jak to mówią modowi spece” – w takim razie z kim mamy do czynienia? : )
Pozdrawiam serdecznie!
PolubieniePolubienie
Nie będę wchodzić w dyskusję z anonimem. Chcesz polemizować – przedstaw się, powiedz co robisz, bo jak na razie to ja nie wiem z kim mam do czynienia. Tyle w temacie.
Miłego dnia!
PolubieniePolubienie
Zabawny arykuł. Trochę mnie zainspirował. Uwielbiam Klaudię za jej uśmiech a ta Marysia… no cóż, ona chyba wtedy w ciąży była i dlatego taka grubaśna. Muszę napisać coś podobnego na swoim serwisie: http://www.fanomia.pl
Nie wiem tylko czy mi się będzie chciało, bo tematów mam pełno, ale cóż zobaczymy. 😛
Poczucie humoru genialne a to właśnie lubię. 🙂
PolubieniePolubienie
A mi się komentarze bardzo podobały, całkiem trafne (choć niektóre na wyrost) i zabawne 🙂
PolubieniePolubienie