MYS Shoes czyli buty, które można sobie dopasować.

Albo mówiąc bardziej international „scustomizować”. Możliwość dostosowania produktu do własnych potrzeb to patent, który zyskał popularność mniej więcej trzy lata temu. Oczywiście istniał już wcześniej, ale na dużo mniejszą skalę – był zarezerwowany głównie dla produktów z wyższej półki. W tej chwili praktycznie każda firma oferuje przedmiot, który użytkownik może w jakiś sposób dopasować do swoich potrzeb lub estetyki – przykładem (w ramach ciekawostek z innej beczki) niech będzie aparat fotograficzny Pentax, który można ozdabiać klockami. Customizacja w modzie to oczywiście żadna nowość. Przykładów jest wiele – od kilku lat można stworzyć wymarzone Nike’i przez aplikację NIKEiD, albo zamówić unikalne akcesoria od Lilou. Nawet nasi rodzimi projektanci sięgają od czasu do czasu po ten pomysł. Martyna Czerwińska stworzyła w zeszłym roku „Note Bag” – torbę/notatnik, po której można rysować i pisać – czyli ją customizować . To tylko kropla w morzu tysiąca produktów z tego gatunku. Ważny jest fakt, że idea jest ciekawa a możliwość ingerowania w przedmiot sprawia, że można się nim cieszyć dłużej i odkrywać go na nowo.

Czemu piszę o customizacji? Byłem w tym tygodniu na prezentacji nowych kolekcji w warszawskim showroomie Fashion PR. Oprócz nowości na jesień i zimę od popularnych marek takich jak Vagabond czy Stefanel, miałem szansę zobaczyć całkiem ciekawy, polski projekt, którego do tej pory nie znałem. A dokładnie markę MYS Shoes. Pomysł jest genialny w swojej prostocie. Na stronie internetowej dobieramy sobie idealną parę szpilek. Każda z nich może mieć dwa specjalne zaczepy – z przodu albo na wysokości pięty. Zaczepy są po to, żeby z bogatej oferty akcesoriów dobrać dla buta coś w rodzaju biżuterii. Dodatki dzielą się na dwie kategorie – „Kochanki” i „Buntowniczki”. Nazwy idealnie oddają klimat ozdabiaczy. Kochanki to wszelkiej maści romantyczne kwiatki, wstążki i  kokardki. Buntowniczki lubią za to ćwieki, czaszki i łańcuchy. Warto dodać, że wszystkie buty są wykonywane ręcznie z najwyższej jakości skór i materiałów. Z bliska robią bardzo dobre wrażenie  – widać, że to porządne, szewskie rzemiosło. Fasony w większości przypadków są dość proste, stwarzające duże możliwości przy stylizacji, szczególnie przy wykorzystaniu biżuteryjnych dodatków. Co ważne, zapięcia zostały wykonane na tyle estetycznie i bezinwazyjnie, że buty wyglądają dobrze również w wersji sauté, czyli bez owych ozdabiaczy.

Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie – MYS Shoes. Uprzedzam, buty są dość drogie – ceny zaczynają się od 650 zł. za parę, a wydatek na obuwniczą biżuterię to kwestia 60 zł. wzwyż. Chociaż z drugiej strony nie jest to powalająca kwota jeżeli weźmiemy pod uwagę, że są to buty wytwarzane ręcznie od samej podeszwy. Podsumowując – fajny pomysł i dobre wykonanie, warto sprawdzić!

2 Comments

  1. Izabiela pisze:

    Mam małą stopę więc wydaje się to idealne rozwiązanie dla mnie, niestety na dzień dzisiejszy zbyt drogie 😦

    Polubienie

    1. Tobiasz K. pisze:

      Polecam śledzenie profilu MYS na facebooku. Ostatnio widziałem u nich konkurs, więc zawsze jest szansa, żeby wygrać eleganckie szpile! 😀

      Polubienie

Dodaj komentarz

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s