Praca dziennikarza zajmującego się modą ma swoje lepsze i gorsze strony. O tych bardziej męczących pisałem jakiś czas temu w kontekście pokazu BOHOBOCO. Bieganie po prezentacjach prasowych może wydawać się najprzyjemniejszym w świecie sposobem spędzania czasu, szczególnie w godzinach pracy. Oglądanie ubrań, jedzenie ciastek i rozmowy ze znajomymi z pewnością są jakimś urozmaiceniem dnia, ale nie są (a przynajmniej nie powinny być) celem samym w sobie. Jak w każdej dziedzinie życia wszystko jest miłe tak długo, jak nie jest obowiązkiem, a jedynie możliwością. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy tego typu narzekanie staje się zupełnie nie na miejscu. Mogłem się o tym przekonać mniej więcej dwa tygodnie temu, kiedy zadzwoniła do mnie Małgosia z pytaniem, co robię 13 czerwca. Zajrzałem do kalendarza – żadnych spotkań, żadnych prezentacji – kwadracik ział białą pustką urozmaiconą jedynie hasłem „podlej kwiatki!”. Małgosia stwierdziła, że to bardzo dobrze, bo ma dla mnie propozycję.
(siwy pan na pierwszym planie znalazł się na zdjęciu zupełnie przypadkowo)
I tym sposobem, 13 czerwca w środę, pokonując mój paniczny strach przed lataniem wsiadłem razem z grupą dziennikarzy do samolotu i poleciałem do Krakowa. Grupka była mała, ale bardzo zacna. Z redakcji „Fashion Magazine” poleciała również Marta Mitek, nasza sekretarz, którą znacie jako moje najwierniejsze pogotowie przecinkowe. Była też silna reprezentacja z „Ultra Żurnal” – Ewa Kosz i Sara Łątkowska, Marcin Różyc z „Exklusiva”, Mikołaj Komar i Janusz Noniewicz z „K Mag’a”, Ania Konieczyńska z „Viva! Moda”, Zuzia Lewandowska i Ania Rudnicka z „Glamoura”. Można powiedzieć, że Stradivarius zorganizował nam kameralną wycieczkę integracyjną.
Trzeba przyznać, że program był dopracowany do perfekcji. Po krótkiej podróży z lotniska zostaliśmy zaproszeni na pyszne śniadanie w krakowskiej filii Charlotte. Brzmi to trochę zabawnie – zaprosić grupę warszawiaków do francusko-warszawskiej knajpy w Krakowie, ale prawda jest taka, że druga Charlotte jest niesamowitym miejscem. Trzy piętra w kamienicy przy Placu Szczepańskim prezentują się o wiele ciekawiej niż malutka kawiarnia przy Placu Zbawiciela. W ogromnej piwnicy przygotowano dla nas ogromny stół, który dosłownie uginał się od przysmaków. Dodatkową atrakcją było obserwowanie pracy panów piekarzy, którzy na naszych oczach przygotowywali wypieki. W trakcie śniadania poznaliśmy Martę Pedruelo Gárate – przedstawicielkę Stradivariusa, która wprowadzała nas później w nową koncepcję butików „Light Box”.
Kolejnym punktem wycieczki był krakowski Miesiąc Fotografii. Tomasz Gutowski, dyrektor tego przedsięwzięcia, oprowadził nas po najciekawszych wystawach. Byliśmy między innymi w Bunkrze Sztuki, w którym prezentowana była Sekcja Eksperymentalna, a potem na poszczególnych wystawach takich sław jak kontrowersyjna Sally Mann czy Jason Evans.
Kuratorami wystawy Oli Walków (zdjęcie powyżej) byli Zuza Krajewska i Bartek wieczorek, których zdjęcia znacie (między innymi) z sesji okładkowych „Fashion Magazine”.
Od dobrej sztuki każdy głodnieje, szczególnie jeżeli jest rozłożona na kilkanaście galerii, więc następnym punktem był lunch w polecanej przez przewodnik Michelin restauracji Ancora. Wtedy też Marta Pedruelo Gárate zrobiła nam krótką prelekcję na temat nowej koncepcji butików Stradivariusa. Cała akcja została zorganizowana z okazji otwarcia 50 sklepu tej marki w Polsce, zrealizowanego według najnowszego projektu „Light Box”. Co ciekawe, jest to pierwszy (oczywiście poza Hiszpanią) sklep Light Box w Europie! Najedzeni po uszy pojechaliśmy do krakowskiej Galerii Kazimierz, zobaczyć to cudo na własne oczy. Atmosfera była fenomenalna. Nowy butik był otwarty również dla klientów, więc w środku panowała tłoczna i pozytywna atmosfera. „Light Box” to przede wszystkim nowe podejście do przestrzeni sklepu i witryn. Podświetlane panele na ścianach zostały stworzone z myślą o dostosowywaniu ich pod konkretny sezon, tak żeby asortyment butików idealnie komponował się z wystrojem. Całkowicie przeszklone witryny dodały przestrzeni i oddechu, a drewniane wykończenia i białe akcenty sprawiają, że ubrania są idealnie wyeksponowane. Na miejscu przywitał nas jak zawsze uroczy prowadzący – stylista Paweł Marczewski, który wraz z popularnymi blogerkami MAFFASHION i JESTEMKASIA prowadził konkurs na najlepszą stylizację. Efekty zmagań krakowskich fashionistek dokumentował Bobrowiec.
Niestety – jak wiadomo wszystko, co dobre, szybko się kończy, więc prosto z butiku pojechaliśmy na lotnisko. Kraków był ewidentnie smutny, że wylatujemy tak szybko – postanowił pożegnać nas deszczem. Oczywiście nie obyło się bez małych problemów – powrotny samolot miał godzinne opóźnienie. Redaktorzy jednak nigdy się nie nudzą. Czekanie urozmaicaliśmy sobie w saloniku prasowym, przeglądając magazyny konkurencji. Kiedy już każda redakcja obgadała magazyny innych redakcji, mogliśmy ze spokojem sumienia wsiąść do samolotu i wrócić do Warszawy.
Tobiasz Kujawa
tobiasz.kujawa@fashionmagazine.pl
PS. Oczywiście bardzo serdecznie dziękujemy Stradivarius’owi za tę przemiłą wycieczkę!
PS2. Korekta – Miss Marta Mitek.
PS3. Wszystkie lekko rozmazane zdjęcia świadczące o kompletnym braku talentu do fotografii są mojego autorstwa. Reszta (czyli te ładne i ostre) pochodzą za materiałów prasowych.
A tak prezentuje się nowy butik w fotorelacji z otwarcia. Jak wam się podoba nowa koncepcja?
Galeria Kazimierz chyba moi drodzy 🙂
PolubieniePolubienie
Ana – czujne oko! Zjadło mi słówko „Kazimierz”, dzięki za uwagę!
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie