Dziś będzie bardzo prosto. Bez ekwilibrystyki słownej i odrobinę bardziej osobiście. Powód? Banalny. Trochę (a nawet trochę bardzo) mi się nie chce. Owszem, mam kilka pomysłów. Niedługo pojawi się nowy felieton, powoli wracamy też z Martą (po dwutygodniowej przerwie) do Piątego Dnia Tygodnia. Jednak muszę was prosić o jeszcze odrobinę cierpliwości. Ciągle staram się wyleczyć fatalne przeziębienie, recenzje pokazów Designer Avenue i OFF wyssały ze mnie wszelką energię, a w tak zwanym międzyczasie zaliczyłem jeszcze przeprowadzkę i teraz mam koszmarne zakwasy od noszenia ciężkich pudeł.
Chociaż emocje już trochę opadły, to nadal żyjemy łódzkim Fashion Weekiem. Ze znajomymi wymieniamy opinie, czytamy kolejne relacje i podsumowania. Harel powoli, ale z zegarmistrzowską precyzją recenzuje kolejne kolekcje. Ultra Żurnal zreanimował się i wraca do starej formy. Jędrzej Kowalski na ROstyle&life zastawia się nad hierarchią „pierwszego rzędu„. Cudowna Tamara prezentuje kolejne stylizacje, którymi czarowała nas każdego dnia. Redakcje Elle.pl i Lamode.info też nie próżnują. Jest to dość ciekawe, bo na przykład Marcin Tyszka (który podobno jest autorytetem) stwierdził, że po FW pojawiają się tylko informacje o gwiazdach i teksty tytułów patronujących temu wydarzeniu. Cóż, telewizyjne eskapady do ZOO musiały wpłynąć na jego percepcję. Ja nie narzekam na brak publikacji. Większość ludzi, których znam również nie jest rozczarowana ilością materiału podsumowującego FW. Rozczarowanie może dotyczyć jakości, ale dziś nie zamierzam się denerwować, więc nie poruszam tego tematu. Gdyby Marcin zszedł z różowej chmurki i zainteresował się sprawą, być może trafiłby na informacje ciekawsze niż ” kto byl, kto ogladal, corka Kingi Rusin na wybiegu itd, itd….„. A gdyby przy okazji wrócił do podręczników języka polskiego, to może nawet byłby w stanie sformułować wypowiedź poprawną gramatycznie, stylistycznie i interpunkcyjne. No ale to jest właśnie ten cudowny przywilej bycia „public figure”. Cóż to za perwersyjnie kuszący pomysł. Posiadanie przywileju usankcjonowanego ogłupiania ludzi. Magia!
A czy te publikacje mają jakieś przełożenie na rzeczywistość? To trochę inna para kaloszy (albo Hunterów, dla tych fashion forward). Mam ogromną nadzieję, że tak. Mam jeszcze większą nadzieję, że praca projektantów, organizatorów i dziennikarzy nie idzie na marne. Więcej na ten temat napiszę za jakiś czas, w trzecim wpisie podsumowującym ostatnią edycję łódzkiego tygodnia mody. Terminu nie podaję, bo sam go nie znam. Może jutro, może za trzy miesiące. Zobaczymy.
Wróćmy jednak do tematu przewodniego. Wczoraj napisał do mnie Bernard Saczuk, dyrektor artystyczny strefy OFF. Była to niezwykle miła i zaskakująca wiadomość. Zostałem przez niego zaproszony do Rady Programowej FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Na swoim profilu zapytałem znajomych, co sądzą o tym pomyśle. Wiedziałem, że opinie będą skrajne, ale nie podejrzewałem, że aż tak. Jedni pisali oficjalnie, inni wysyłali wiadomości. Wszystkim dziękuję za pomoc! Miałem (ale już go nie mam) spory dylemat. Czy można jednocześnie brać odpowiedzialność za dobór programu a później poddawać go krytyce? Czy wpłynie to na moją niezależność dziennikarską? Czy nadal będę wiarygodny? Nie ukrywam, propozycja jest niezwykle schlebiająca. Szczególnie dla blogera. Bo chociaż Fashion Magazine sygnuje mojego bloga, to nie należę do ścisłego składu redakcji. Kiedy Gabrysia, Michał, Marta, Wojtek, Maryna, Karol i Maciej (ze wsparciem wspaniałych stażystów) tworzą nowy, świetny numer ja działam w internecie. Szukając innej energii i innego tempa pracy stworzyłem tę małą platformę, dość niepodobną do czegokolwiek, gdzie uprawiam mniejsze i większe eksperymenty literacko-modowe. Trochę się z redakcją różnimy ale i uzupełniamy. Czy w takiej sytuacji będę mógł dalej pisać o FW, tak jak to robiłem do tej pory? I czy przypadkiem organizatorzy nie chcą mi dać małego prztyczka w nos? Krytykowałeś nasze wybory, to teraz sam zobaczysz jak to wygląda.
Szczerze? Chętnie się przekonam. Więcej! Byłbym głupi, gdybym się nie zgodził na tę propozycję. Zobaczymy jak ułoży się ta współpraca. Czy energia dobrze krąży i czy jesteśmy w stanie połączyć dość różne metody osiągania bądź co bądź tego samego celu. Ciekawie też będzie zobaczyć cały proces od środka. 12 listopada jest planowane pierwsze spotkanie odnośnie tygodnia mody – sezon FW 2013/2014. Zobaczymy kto się pojawi, kto będzie mieć czas i nowe pomysły. Ja (tu bez zaskoczenia) już kilka mam! 😉
Przy okazji chciałem wszystkim serdecznie podziękować za miłe słowa po Fashion Week’owych recenzjach. Za dobre reakcje, ciekawe komentarze i polemikę (której ciągle zdecydowanie jest za mało). Dzięki!
Organizatorom dziękuję za docenienie, zaufanie i wyróżnienie.
Aha! Oczywiście gratuluję też Weronice Płochej, która tak samo jak ja jest nowym, OFFowym nabytkiem.
Autor serdecznie prosi o trzymanie kciuków.
(najlepiej wszystkich czterech)
Tobiasz Kujawa
tobiasz.kujawa@fashionmagazine.pl
Wspaniała wiadomosć! Szalenie się cieszę, bo jak już pisałam wczoraj, będziesz właściwą osobą na właściwym miejscu. Myślę, że wszyscy na tym zyskamy. Trzymam mocno kciuki! 🙂
PolubieniePolubienie
Wszystkie 4 mam nadzieję? 😀
Dzięki!
PolubieniePolubienie
Wszystkie 4 do odrętwienia, w potem znowu! 🙂
PolubieniePolubienie
*a potem …znaczy się
PolubieniePolubienie
ja nie powrócę do piątego, nie da się!
PolubieniePolubienie
Oj Mitku Mitku. Cóż zrobić 😀
PolubieniePolubienie
Może być psztyczek, ale równie dobrze dowód uznania. Oraz potrzeba świeżej krwi. Tak czy inaczej, super, że się tam znalazłeś!
A „Piąty” piszę, nie ma że nie :)))
PolubieniePolubienie
❤
A na piąty czekam!
PolubieniePolubienie
O dżizasssss! Prztyczek, nie psztyczek, upadek Harel jest blisko!
PolubieniePolubienie
Osobiście czytając recenzje Offu i designer avenue miałem rozkminę, dlaczego organizatorzy imprezy, która ma uchodzić za poważną, jeszcze się do Ciebie nie zgłosili. Widać dostrzegli to, że wiesz, co robisz i robisz to z pasją, wizją, przekonaniem, a tego chyba tam potrzeba!
Powodzenia, oby było w Łodzi coraz lepiej, ja po Twoich recenzjach (co prawda mówiłem to sobie też sezon temu…) mam ochotę zjawić się na następnej edycji. Czy to jako wolontariusz, czy osoba prywatna – Może tym razem się uda ;p
PolubieniePolubienie
Ogromna odpowiedzialność przed tobą…a liczba miejsc ograniczona. Trzymam kciuki za podejmowanie tylko tych właściwych, często trudnych, decyzji 🙂
PolubieniePolubienie
Gratulacje !!! To bardzo dobra wiadomość, która pozwala wierzyć, że Twoja obecność w Radzie Programowej wniesie powiew świeżych pomysłów i niezależnego spojrzenia.
PolubieniePolubienie
Tobiasz gratuluję i czekam na dalsze mądre i fajne wybory (te modowe rzecz jasna). Zresztą, jestem pewna, że takie będą 🙂
PolubieniePolubienie