Ile trwała ta przerwa? Istnieją trzy możliwe odpowiedzi:
– Wersja dla tych co lubią liczyć i wyliczać (głównie innym, rzadziej sobie, a szkoda) brzmi: przerwa trwała około trzech miesięcy.
– Wersja dla tych, którzy tęsknili za blogiem przedstawia się niezwykle prosto: przerwa trwała stanowczo za długo, Tobiasz, how could you?!
– Oczywiście nie może też zabraknąć wariantu dla tych, co się generalnie nie interesują. Albo bardzo starają się nie interesować, choć z uporem maniaka tu wracają: ale właściwie jaka przerwa i kim tym w ogóle jesteś?
Tak, trzy miesiące. Czyli kwartał. Czyli ¼ roku. Podsumowując – nieprzyzwoicie długo. Wbrew temu co się mówiło i być może nadal mówi, nie zrezygnowałem, żaden z naszych cudownych projektantów mnie nie zamordował, generalnie nie wydarzyło się nic ostatecznego i nieodwracalnego. Po prostu moja relacja z wydawnictwem zaczęła się trochę (tu użyjemy takiego ho ho krawieckiego porównania) rozłazić w szwach. Potrzebowałem czasu, żeby ustalić pewne warunki przejęcia bloga i wprowadzić je w życie. Nie ma sensu wdawać się w szczegóły (choć jest szansa, że kiedyś mi się odwidzi). Sytuacja jest chyba bezprecedensowa. Nie wiem czy zdarzyła się podobna historia, kiedy to dziennikarz odchodząc z jakiegoś tytułu zabiera ze sobą coś, co teoretycznie jest jego częścią. No ale cóż, od początku było tutaj „inaczej”.
Nadal nie do końca wiem, co napisać w tym poście. Stworzyłem kilka wersji, dość nerwowych i chaotycznych. Całe szczęście mam dwie cudowne Ewy (Harel i Ultra Żurnal). Mądre kobiety, które potrafią spacyfikować mój neurotycznie-histeryczno-wybuchowy temperament. Pierwsza powiedziała (w domyśle) – „nie bądź głupek, pisz o modzie, nie koncentruj się na złych rzeczach, nie warto” druga stwierdziła (również w domyśle) – „Stary, ale ma być godnie, pamiętaj, GODNIE!”. Zastosowałem się do wytycznych mądrych pań i wykasowałem sporą porcję trującego jadu. To prawda, po co niepotrzebnie koncentrować się na negatywnej energii, kiedy w tej chwili nic przez to nie osiągnę? Jeśli mam zadzierać z Karmą, to tylko po to, żeby coś z tego mieć! Ale kiedy nie ma jadu, to co zastaje?
Mogę napisać małe co nieco, o tym co się ze mną działo i czemu przez te kilka miesięcy „nie bywałem”. W wielkim skrócie – w listopadzie przeprowadziłem się do pewnego zabawnego miejsca (tu pozdrawiam kochane dzieci!) i zacząłem pracę nad dość komercyjnym projektem. Poza tym zaczęła się zima, a ja na zimę bardzo źle reaguję, więc dużo spałem. W grudniu zacząłem pracę nad kolejnym projektem, tym razem dotyczącym życia osobistego (pozdrawiam życie osobiste), a w styczniu… A w styczniu pomyślałem sobie, że to trochę przegięcie, tak was katować brakiem nowych publikacji. Wczoraj w nocy zirytowany do nieprzytomności, z pianą na ustach, pomyślałem sobie cholera, jak nie teraz to kiedy?! Dokonawszy inwestycji w wysokości 18 dolarów zarejestrowałem nową domenę, i..!
Dzień Dobry! Oto Freestyle Voguing. Skąd wzięła się ta nazwa? Już dobrze nie pamiętam, ale wiem, że siedziała mi w głowie od bardzo dawna. Jest modowa, queerowa, trochę niepokorna, trochę zadziorna. Czyli taka trochę jak ja. Kto widział dokument Paris is Burning, ten wie, o czym mówię. Czym będzie FV? Tym czym był dotychczas. Wracam do starej rutyny recenzowania pokazów, pisania o modzie, podśmiewania się z naszych lokalnych celebrytów. Jednocześnie chciałbym, żeby FV stał się również platformą bardziej otwartą na innych autorów. Dlatego cyklicznie będą się tu pojawiać teksty moich znajomych – dziennikarzy i stylistów. Ludzi, których cenię i co do których mam pewność, że są Freestyle Voguing. Chciałbym też, żeby FV był wierną kontynuacją tego, co stanowiło największą wartość i było głównym założeniem projektu. Unikalne podejście do tematu mody, szczerość, bezkompromisowość, wiedza i ironia. I oczywiście moje absolutnego umiłowanie słów. Dość jest ludzi, którzy funkcjonują niczym chorągiewki podczas huraganu, dramatycznie starających ustawić się jak najlepszą częścią ciała w kierunku projektanta tylko po to, żeby się przypadkiem nie narazić. Jak zawsze powtarzam – „NO PAIN? NO GAME!”.
.
A więc witam starych i nowych czytelników. Ilość maili, wiadomości i pytań, o to kiedy znów ruszy blog przerosła moje oczekiwania. Dlatego serdecznie przepraszam wszystkich, dla których ta przerwa była za długa i obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby więcej taka sytuacja nie miała miejsca.
Never Ending Freestyle Voguing
Tobiasz Kujawa
PS1. Hasło w tytule, czyli „Wyjazd z Mody” wiąże się z jednym z Łódzkich Fashion Weeków, kiedy to z Ewą i Sarą postanowiliśmy pojechać w przerwie między pokazami na obiad do naszej ulubionej Toscany na Piotrkowskiej. Kiedy taksówkarz wyjeżdżał z terenu FW, powiedział do swojego walkie-talkie „Halo Baza. Halo Baza. Wyjazd z Mody. Słyszycie? Wyjazd z Mody”. Nadal twierdzimy, że było to pewnego rodzaju proroctwo! Warto też dodać, że Ewa wykorzystała to hasło jako tytuł jednego ze swoich artykułów.
PS2. Jeżeli chcecie by jakieś cykle wróciły ze szczególną częstotliwością albo żeby poruszyć konkretne tematy albo ponabijać się z konkretnych osób piszcie! Uwagi są mile widziane.
PS3. Od lutego biorę też udział w bardzo ciekawym i dość długoterminowym projekcie z H&M. To mega fajne uczucie być zaproszonym do współpracy przez takiego giganta. A grono osób, które również maczają w tym paluszki jest niezwykle zacne.
PS4. Tak, to jest wersja Beta. Jeszcze nie skończona. Paulina Mitek, moja ulubiona ilustratorka przygotowywała się do pierwszej, autorskiej wystawy, dlatego nie wszystkie grafiki mamy jeszcze gotowe. Niedługo będą kolejne update’y!
PS5. Korekty brak, przecinki stawiane są randomowo na podstawie kierunku wiatru i plam na podłodze.
No wreszcie – pisz, chłopie, pisz i nie przestawaj:))))) I trzymam kciuki za wszystkie Twoje projekty!
PolubieniePolubienie
U made my day! Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Ogromnie sie cieszę, że wróciłeś!
Nareszcie będzie co czytać ❤
Powodzenia, trzymam kciuki za wszystko!
PolubieniePolubienie
Dzięki Kas! ❤
PolubieniePolubienie
A ja myślałam, że Harel i Jaga już Cie nie lubią, bo Cię przestaly linkować;) Przyznam, że wpadałam na tamtego bloga, tylko jak któraś z nich wrzuciła na fejsa linka do podsumowań tygodnia (ale wtedy nadrabiałm też poprzednie wpisy;) zresztą tak tez i dziś tu trafiłam;)
Życzę powodzenia!!
PolubieniePolubienie
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach ;p
Fingers crossed!
PolubieniePolubienie
nieoceniona Harel przynosi przy niedzieli dobre wiadomości. 🙂 fajnie, że wróciłeś, pisz jak najwięcej!
PolubieniePolubienie
@gagatka, nie strasz mnie! Przecież dziś sobota! (mam nadzieję ;)))
PolubieniePolubienie
no wreszcie…:P
PolubieniePolubienie
melduję, że przecinki na miejscu – wreszcie! – no a odejście z tytułu jest chyba w czasie teraźniejszym ciągłym, z tego, co rozumiem?
PolubieniePolubienie
Moje pogotowie przecinkowe! Miss Marta Mitek, ciężko powiedzieć. Chwilowo to można nazwać czasem przyszłym niedokonanym 😀
PolubieniePolubienie
już się doczekać nie mogłam, bez Ciebie każdy Piaty Dzień Tygodnia już nie był taki sam 😉
PolubieniePolubienie
Piąty wróci w wielkim stylu! Mam teraz dwójkę cudownych pomocników, razem będziemy montować cuda i czary!
PolubieniePolubienie
Uff, no właśnie tak miałam nadzieję, że piąty wróci, tego mi brakowało najbardziej!
PolubieniePolubienie
W Łodzi, lepszy od Toscany jest Manekin. Albo chociaż El Toro. Niemniej jednak, zyskałeś nową czytelniczkę.
PolubieniePolubienie
Adresy do sprawdzenia podczas kolejnej wizyty!
Witam nową czytelniczkę na pokładzie!
PolubieniePolubienie
Takich adresów jest znacznie więcej, polecam lodzodkuchni.pl 🙂
PolubieniePolubienie
NARESZCIE!!
1. ja do góry maili się nie przyłożyłam – tak czułam, że jak Autorowi się w końcu zachce, to posta się doczekam
2. wskazówki:
musi powrócić „piąty”
i teksty takie jak ten i torbach albo „tekstylnych zbrodniach”
3. gratuluję H&Mu, cokolwiek to będzie
4. fajnie, że wróciłeś 🙂
PolubieniePolubienie
dlaczego mnie nazwało kasia150kasia??
yerri
PolubieniePolubienie
A to ci zagadka!
PolubieniePolubienie
Mam już temat na kolejny felieton! Będzie o krytyce mody i… parówkach! 😀
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Strasznie się cieszę, że znowu będzie coś ciekawego do poczytania!
PolubieniePolubienie
Będzie dużo i dobrze! Obiecuję! 😉
PolubieniePolubienie
Wiadomość, że wróciłeś i nadal będziesz z nami jest zdecydowanym podmuchem ciepłego powietrza w te dłużące się okropne dni zimy. Czekamy ze zniecierpliwieniem na kolejną dawkę ironii!
PolubieniePolubienie
Szalenie mi miło! Pięknie dziękuję za miłe słowa!
PolubieniePolubienie
będę czytał
PolubieniePolubienie
Dzięki Blondyno! 😀
PolubieniePolubienie