Sylwetki – Jean-Paul Goude

goude.png

Zimo, potworo najgorsza umrzy… A nie, to nie tek tekst… O czym to ja miałem pisać? A właśnie. Sprawa wygląda tak, że ostatnio niewiele publikuję. Sezon pokazów właściwie dopiero przed nami, czasu i inspiracji na felietony niestety nieustannie za mało, Piąty Dzień tygodnia przechodzi małą reorganizację, a ciągłość tekstów trzeba mimo wszystko jakoś zachować. Już niedługo będziecie mogli poczytać moje publikacje również na nowej stronie, tak, to ten projekt H&M, który lada dzień będzie mieć swoją premierę. Ale to nie to samo co blog, prawda? Dlatego jak zawsze nieustannie myślę nad nowymi cyklami. Do tego zbierałem się już bardzo długo, więc korzystając z okazji i małej ilości wolnego czasu (we wszystkim trzeba odnajdywać plusy), zapraszam do nowej serii – „Sylwetki”. Będą to króciutkie teksty przedstawiające ludzi, których cenię, którzy mnie ciekawią i których praca stanowi dla mnie nieustanne źródło inspiracji.  Dziś zaczynamy od cudownego artysty, który zawsze kieruje się swoim niezawodnym instynktem, fotografa, grafika, twórcy niezwykłych reklam – Jean-Paul Goude’a.

Próbowałem sobie ostatnio przypomnieć, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Jean-Paul Goude. Szczerze? Nie pamiętam. Najprawdopodobniej stało się to bardzo dawno temu, kiedy przeczesywałem Internet w poszukiwaniu informacji na temat jednej z moich największych życiowych obsesji – Grace Jones. Jedno jest pewne – była to miłość od pierwszego wejrzenia. Wystarczył jeden spot reklamowy i momentalnie pokochałem niesamowitą wyobraźnię i kreatywność tego awangardowego artysty, tak nierozerwalnie związanego z modą i muzyką.

Vanessa Paradis w reklamie perfum Chanel „Coco”

Przedstawiając czyjąś sylwetkę wypadałoby zacząć od triwiów. Tak więc Jean-Paul Goude urodził się w 1940 roku, w Saint-Mandé na wschodnich obrzeżach Paryża. Standardowa, skromna i niezbyt zamożna rodzina – jego ojciec był rodowitym francuzem, matka – amerykańską tancerką z Broadwayu. Nasz bohater od najmłodszych lat nasiąkał artyzmem w szkole tańca, którą prowadziła jego matka.  Jego najwcześniejszą inspiracją był druk, kreatywne i niebanalne layouty reklamowe z połowy XX wieku. Zaczął rysować już w wieku 6 lat i jak sam podkreśla było to działanie czysto instynktowne. Kontakt z zagraniczną prasą (głównie amerykańską) ukierunkował go na studia w École nationale supérieure des arts décoratifs, uczelni, która ma spore zasługi w rozwoju stylu Art Deco.  W tym samym czasie zaczął realizować zamówienia dla domów handlowych.  Między innymi dla Printemps, w którym udekorował dział męski setką swoich grafik.

printemps mens 1964 printemps 1964 printemps mens 2 1964 printemps mens 3 1964

Powyższe przykłady pochodzą 1964 roku, wszystkie były realizowane na zamówienie Printemps.

Styl Jean-Paul Goude jest bardzo charakterystyczny – rządzą nim mocny kontur, kontrast i zdecydowana linia. Co ważne, rysunek nie jest w tym przypadku zakończeniem procesu twórczego. Stał on się inspiracją do dalszych poszukiwań artystycznych i idealnie odnalazł się późniejszych fotografiach Goude’a. Inspiracje pochodzą z wielu różnych źródeł od pop-kultury aż po tradycyjne, afrykańskie wpływy, które stały się niemal obsesją artysty.

W 1968 Jean-Paul pracuje jako ilustrator-freelancer. Zostaje dostrzeżony i zaproszony przez redaktora magazynu Esquire Harolda Hayesa, do przygotowania specjalnego wydania z okazji 75 numeru tytułu. Współpraca okazała się na tyle udana, że kilka miesięcy później, artysta zostaje stałym członkiem redakcji.

for Esquire pencil 1976

Rysunek wykonany ołówkiem dla magazynu Esquire z 1976 roku.

Kolejnym milowym krokiem w życiu Jean-Paula było spotkanie prawdziwiej ikony świata muzyki – Grace Jones. Ponieważ praca w redakcji nie dawała mu oczekiwanej satysfakcji, jego uwaga przeniosła się na świat show-biznesu. Poznali się w połowie lat 70.  kilka imprez w Studio 54 sprawiło, że stali się nierozłączni, a artysta zajął się kreowaniem wizerunku gwiazdy. Powstały fantastyczne teledyski i sesje do okładek płyt. Wspólne przebywanie zazwyczaj owocuje jednym – przyjacielska relacja przerodziła się miłość. A jak to zwykle bywa z miłościami wśród artystów, uczucie po pewnym czasie wygasło. Zbiegło się to z narodzinami ich syna – Paolo. Nie zmieniło to jednak faktu, że nadal pozostają w bardzo serdecznych stosunkach. Goude na swojej stronie internetowej określa się mianem Pigmaliona, sugerując, że cały wizerunek Grace Jones był jego kreacją. Niezależnie od tego, czy jest to narcyzm wielkiego artysty, czy prawda, trzeba przyznać, że efekt jest dosłownie powalający. Sceniczna kreacja Grace Jones stanowi od kilku dekad ogromną inspirację dla świata sztuki i mody. Na jej wizerunku wychowały się setki artystów, swoją tożsamość budowały środowiska queerowe, a projektanci mody nadal czerpią pełnymi garściami z jej niezwykłego stylu mieszającego seks, androginiczność i kontrast.

grace-jones-by-jean-paul-goude-028229


grace-jones-sans-titre-jean-paul-goude-02
tumblr_mcctziYgbR1rc22qso1_1280Libertango costume designs 2 1981 Fatherhood sketch at compass point studios 1980 Libertango costume designs 1981 Battling Grace 2 1978 Battling Grace 1 1978 Grace revised and updated 1978 Grace sketch 1978 Grace on her way to manhood 1980 Grace first impression 1978 Grace 1978


W latach 80, Jean-Paul zaczął pracować przy reklamach telewizyjnych. Jego wyobraźnia nie mająca granic stworzyła genialne spoty, których styl i realizacja były i nada są unikalne. Pierwszy był spot dla firmy Lee Cooper z 1982 roku. Niezwykłe pomieszanie inspiracji etno, surrealizmu i ogromnego poczucia humoru. W tym przypadku obraz mówi więcej niż słowa, więc zróbmy sobie mały przegląd tych małych-wielkich dzieł.




Egoiste excerpt from storyboard 1994

Kadr StoryBoard’u z reklamówki „Egoiste” – 1994 rok.

Bardzo ważnym punktem w jego karierze stała się niezwykła parada, zorganizowana z okazji francuskiego święta narodowego, upamiętniającego wybuch Wielkiej Rewolucji Francuskiej i zburzenie Bastylii w 1789 roku. Obchody zaczynają się 13 lipca, a 14 lipca, tradycyjnie na Polach Elizejskich odbywają się parady wojskowe. 1989 roku, jak łatwo policzyć, przypadała dwusetna rocznica tego wydarzenia. To właśnie Jean-Paul został zaproszony do stworzenia niezwykłego widowiska, które stanie się prawdziwym hołdem dla okrągłej daty wydarzenia.

Na koniec krótki wywiad z artystą. 

.

.

Oczywiście musicie sobie zdawać sprawę, że tak krótki wpis absolutnie nie wyczerpuje tematu. I nie takie jest jego założenie. Jeśli mi się udało was zaciekawić, na pewno sami będzie w stanie szukać dalszych informacji o tej niezwykłej osobie. Jeśli nie, no cóż, być może następna sylwetka będzie dla was bardziej i intrygująca.

Jak zawsze przypominam, 

Never Ending Freestyle Voguing! ❤

Tobiasz Kujawa

freestylevoguing@gmail.com 

2 Comments

  1. modologia pisze:

    Więcej takich wpisów! Jestem w połowie podlinkowanych filmów i zachwyca mnie estetyka tego pana. Jak masz więcej takich skarbów, to się koniecznie podziel 🙂

    Polubienie

    1. Mam takich skarbów na pęczki i będę się nimi systematycznie dzielić! 😀

      Polubienie

Dodaj komentarz

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s