Witam w 24 wydaniu Piątego Dnia Tygodnia. Uwaga! Będę zrzędzić. Dzisiaj wyjątkowo żałuję, że nie jestem szafiarką. Z ręką na sercu! Mój zmęczony zimą i pracą mózg, przepełniony literkami, których dziennie produkuje dziesiątki tysięcy, wolałby teraz trochę odpocząć, zamiast w środku czwartkowej nocy analizować newsy. Trybiki w głowie wyjątkowo nie chcą zaskoczyć i zamiast skupić się na pracy nieznośnie zgrzytają. Tak, wolałbym teraz spać albo beztrosko myśleć sobie cóż też takiego szałowego i „w trendzie” założyć jutro do pracy. Zastawiać się, czy mój chłopak/współlokator/samowyzwalacz/listonosz będą mieli czas i możliwość pstryknąć mi 20 takich samych zdjęć. Zamiast przejmować się ortografią, stylem i interpunkcją tekstów, wolałbym martwić się jutrzejszym zachmurzeniem w kontekście spektakularnej sesji w przydomowym ogródku, kawiarni lub na ulicy. Ojjjj, wychodzi ze mnie okrutny maruda i frustrat. Niestety, każdy bloger, który pisze (a uwierzcie mi, trochę nas jest) ma takie chwile zwątpienia. Owszem, zawsze przychodzi pocieszenie, że czytelnik jest tutaj bardziej wyrobiony, inteligentny, oczytany i frapuje go w życiu więcej niż wyprzedaż w Zarze albo kod rabatowy do Romwe i to jest szalenie miłe i krzepiące. No ale ziarenko frustracji wylądowało dziś na żyznym gruncie i chcąc-nie-chcąc kiełkuje. Więc wyjątkowo zgryźliwie zapraszam was do lektury.
Nie w humorze
Tobiasz Kujawa
{.} MODA {.}
Wyzyskiwacze
Ten temat wraca regularnie niczym katar w zimie i Kasia Cichopek na stronie Pudla. Zara znów została oskarżona o produkcję ubrań w nieludzkich warunkach i wyzysk. Tym razem chodzi o szwalnie w Argentynie. Boliwijscy pracownicy mieli podobno pracować w 13-godzinnych zmianach (6 dni w tygodniu) i obowiązywał ich zakaz opuszczania fabryk bez zezwolenia. Oczywiście jak zawsze w takich sprawach poszkodowani to głównie imigranci i dzieci. Zara (bez zaskoczenia) dementuje podobne historie, twierdząc, że te szwalnie nie dostarczają żadnych ubrań dla marki. Pamiętajmy jednak, że sieciówki mają cały wachlarz rozmaitych sztuczek. Jedną z nich jest odszywanie ubrań w krajach trzeciego świata i przyszywanie metek bliżej Europy, tylko po to, żeby nie pojawiło się kontrowersyjne (na przykład) „Made in China”. Sprawa jest w toku, zobaczymy co będzie dalej.
Roszady
To już potwierdzone, były dyrektor kreatywny Muglera, Nicola Formichetti, przeszedł do włoskiej marki Diesel. Nicola będzie odpowiedzialny za „cały wizerunek marki” cokolwiek ma to właściwie oznaczać. Jego pierwsza kolekcja będzie przygotowana dopiero na sezon FW 2014, ale praca w Dieslu zacznie się dużo wcześniej. Pierwsze zadanie? Nowa kampania. Efekty starań Formichettiego zobaczymy już we wrześniu.
Renzo Rosso i Nicola Formichetti
Lodziarz
Zack Posen nawiązał współpracę lodami Magnum. W naszym buraczanym kraju takie kolaboracje kończą się najczęściej na obleśnych mundurkach dla butelek wódki, ale całe szczęście za granicą wiedzą jak przeprowadzać takie akcje. Szlaki zresztą przecierał sam Wujek Karl, a on jest klasą samą w sobie. Zack zainspirowany Magnum Gold stworzył suknię z 24-karatowego złota, której premiera będzie miała miejsce 18 kwietnia, w krótkiej etiudzie filmowej wyemitowanej podczas Tribeca Film Festival. Na koniec dodam tylko, że suknia warta jest 1,5 miliona dolarów. Złoto!
Nominacje
Znamy już tegoroczne nominacje do nagrody UK Fashion & Textile Association Award. O prestiżową nagrodę będą walczyć: Tatty Devine, Alex Monroe i Christopher Raeburn. Kto zdobędzie laur? Wyniki dopiero 23 maja.
Pop David Up
Selfridges uhonorował chodzącą i żyjącą legendę, Davida Bowie, niezwykłym sklepem pop-up. Miejsce powstało we współpracy z Victoria&Albert Museum, które miesiąc temu otworzyło retrospektywną wystawę poświęconą artyście. W sklepiku będą dostępne ubrania, kosmetyki i gadżety i książki, które usatysfakcjonują nawet największych bowiemaniaków. To nie wszystko. Na klientów czeka również oferta marki Illamasqua, która każdemu chętnemu zrobi bowie-makeover. Gdyby ktoś przypadkiem był (lub jest w) Londynie – czekamy na zdjęcia!
Marilyn Manson x… Saint Laurent Paris?
Góra złota dla każdego, kto mógł przewidzieć tak absurdalną współpracę. I nie chodzi o to, że nie lubię tego szatańskiego syna, ale szczerze? Mimo niezaprzeczalnego, wręcz ikonicznego stylu, Marilyn nie kojarzy mi się z high-fahion. Zastanawiam się, czy Heidi Slimae ma jakieś dziwne parcie na radykalne zmiany, czy po prostu jest niezwykle kreatywny? Jego kolekcje zostały odebrane bez większego entuzjazmu, więc prawdopodobnie nowy dyrektor kreatywny musi nadrabiać innymi sztuczkami. Dość kontrowersyjnymi, trzeba dodać. Marilyn Manson aka Brian Hugh Warner zostanie twarzą nowej kampanii reklamowej męskiej linii. (Mały update – do spółki z Courtney Love)
Sesja Tygodnia
Gratka dla retro-maniaków! – Anne Vyalitsyna i Irina Shayk w perfekcyjnym, siostrzanym akcie! Same smakowitości prosto z wiosenno-letniego VS Magazine.
{.} URODA {.}
Niezła Pupa
Jak już mówiłam, w tym sezonie nowa twarz to absolutny must have. Nie chodzi tu o nową pomadkę czy mocniej wytuszowane rzęsy, hitem jest bycie o krok poza naturalnością. Swoimi operacjami i abonamentami na medycynę estetyczną gwiazdy podniosły poprzeczkę a my biedne szare myszki nie mamy wyboru i musimy gonić ideały z okładek. Przecież media nie mogą kłamać a lansowany kanon piękna jest tym jedynym właściwym. Jeśli wasz budżet jest zbyt skromny by ustawić się w kolejkę do chirurga plastycznego nie wpadajcie w depresję. Jest światełko w tunelu. Pupa oferuje szeroką gamę kosmetyków na różne kompleksy.
Chcecie mieć policzki jak Edytka lub Doda? Nic prostszego, wystarczy zaopatrzyć się w Cheekbone Enhancer (cena ok. 135zł) i przez dwa tygodnie regularnie wmasowywać preparat. Zazdrościcie biustu Beyonce? W odpowiedzi Pupa ma aż cztery produkty dopasowane do różnych potrzeb. Możecie powiększyć piersi jednym z kremów AEF Breast Enhancer (cena ok. 190 zł) ujędrnić je Intensywną Kuracją Modelującą (cena ok. 190 zł) lub odmłodzić Serum Przeciwstarzeniowym ( cena ok. 160 zł). Dla fanek smukłych kształtów Anji Rubik marka przygotowała Krem Modelujący Wewnętrzną Stronę Ramion (cena ok. 160 zł), Krem Modelujący Wewnętrzną Stronę Ud i Kolan (cena ok. 180 zł) oraz klasyczną, dobrze znaną Intensywną Kurację Modelującą Brzuch (cena ok. 150 zł). Do tego wszystkiego konieczne będą usta Angeliny Jolie, a przybliży nas do nich Preparat Powiększający Usta (cena ok. 98 zł). Na koniec, tak jak każda gwiazda musimy pozbyć się zmarszczek. Tu z pomocą przychodzi Preparat Wypełniający Zmarszczki (cena ok. 130 zł).
Efekty stosowania tych preparatów nie dadzą takiego efektu jak wizyta u chirurga a tym bardziej nie zrobią z nas gwiazdy, ale stanowią pewną alternatywę dla skalpela i nie jednokrotnie dla Prozacu. Erę zwykłych kremów na cellulit uważam za zakończoną i idę wydać ciężko zarobione złotówki na odrobinę szczęścia i samoakceptacji w słoiczku.
(Kosmetyki dostępne są w perfumeriach Douglas www.douglas.pl )
{.} SZTUKA {.}
Bownik & Lena Szczesna – Przyszła wiosna i przyniosła mi grozę (PŻ)
Galeria Starter, Warszawa
Wernisaż: sobota, 6 kwietnia 2013, godz.: 19.00
Wystawa czynna od 6 kwietnia do 13 kwietnia 2013
Z tekstu kuratorskiego nie sposób się domyśleć, co będzie można zobaczyć na wystawie. Cytat dosłowny to „cykl poświęcony nastolatkom oraz abstrakcje z wykorzystaniem kalki, ściany i szkła“. Niewiele to mówi. Najbardziej podoba mi się tytuł, bo każdej wiosny odczuwam taki rodzaj grozy, bo to przecież nienormalnie, że było zimno a teraz jest ciepło. W tym roku na nadejście wiosny (albo grozy, jak kto woli), musimy trochę poczekać. A wystawę warto zobaczyć – Bownik i Szczęsna to dwa bardzo gorące nazwiska współczesnej młodej sztuki. Przekonajmy się nad czym obecnie pracują.
Lena Szczesna_bez tytulu, kompozycja 59_kolaz i akwarela na papierze_30 x 42 cm
Filip Ćwik – 12 twarzy/faces (PŻ)
Filip Ćwik – 12 twarzy/faces
Galeria Pauza Kraków
wystawa czynna od 4 kwietnia do 28 kwietnia 2013
Filip Ćwik jest jednym ze zdolniejszych fotoreporterów młodego pokolenia. Laureat World Press Photo, pracuje regularnie dla różnych liczących się tytułów, ja z nim pracowałem w Newsweeku, a co do reszty to nie wiem, Filip sam twierdzi, że nie do końca pamięta gdzie publikował, a gdzie nie, bo publikuje dużo i często. („Jezusmaria, co to za zdanie niesamowite” – dopisek Tobiasz) Na otwartej wczoraj wystawie można obejrzeć dwanaście portretów syryjskich uchodźców, których Filip sfotografował w obozie w Turcji. Fotografie wykonane wielkoformatowym aparatem pamiętającym czasy II Wojny Światowej zawieszone są gdzieś między epokami – nie sposób powiedzieć ze stuprocentową pewnością kiedy zostały wykonane. Wystawie zdjęć towarzyszą teksty napisane przez Michała Kacewicza, są to opowieści codziennego życia ludzi, którzy uciekli z ogarniętego wojną domową kraju. Ta wystawa to będzie na pewno kawałek ciekawego fotograficznego dokumentu.
Abu Hamid Jabirsawit
Hubert Czerepok – Historia i utopia (PŻ)
Galeria Arsenał / Eletrownia, Białystok
wernisaż piątek, 5 kwietnia, godz. 18.00
wystawa czynna od 6 kwietnia do 23 maja 2013
Hubert Czerepok w nieoficjalnym rankingu najbardziej seksownych pracowników naukowych poznańskiego Uniwerstytetu Artystycznego zajmuje zawsze dość wysoką pozycję. Ale do rzeczy – wystawa ta to taka mini retrospektywa. Artysta pokazuje na niej kilka ze swoich ostatnich projektów. Ja najchętniej bym zobaczył projekt „Haunebu” – istnieje teoria spiskowa mówiąca, że naziści pod koniec II Wojny Światowej pracowali z sukcesem nad projektem latającego spodka o napędzie antygrawitacyjnym. Nie wiem dokładnie co to znaczy „antygrawitacyjny”, ale fajnie to brzmi. O tym projekcie można było przeczytać w książce „77 dzieł sztuki z historią” – nie pamiętam dokładnie, ale był chyba wystawiany on w Berlinie, gdzie zwiedzającym zatarła się różnica między oryginalnymi dokumentami a tymi sfabrykowanymi przez artystę. A temat podchwycili neonaziści i podobno obradowali nad nim na jednym ze swoich zebrań. Oprócz tego w galerii zawiśnie kilka prac w formie neonów – a neony, zwłaszcza te kolorowe, są zawsze fajne. Dla zainteresowanych – w sobotę 6 kwietnia o 11.00 artysta wraz z kuratorką wystawy Moniką Szewczyk będą oprowadzać po galerii. Warto się wtedy wybrać.
Dyskretny urok dekadencji (PŻ)
Muzeum Sztuki Współczesnej, Oddział Muzeum Narodowego w Szczecinie
wystawa czynna od 16 marca do 19 czerwca 2013
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w Polsce funkcjonują takie instytucje jak Regionalne Kolekcje Zachęty Sztuki Współczesnej. A szkoda. Instytucje te są powołane do, jak zdradza nazwa, tworzenia kolekcji sztuki współczesnej. W związku z czym wybierają a potem kupują. Na wystawie w Szczecinie będzie można zobaczyć najnowsze zakupy prac takich artystów jak Anna Baumgart, Zofia Kulik, Natalia LL czy Józef Robakowski. A że pozycja Szczecina na artystycznej mapie Polski rośnie w siłę, tym bardziej warto wybrać się na tę wystawę. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić.
Anna Baumgart, _ La Chinoise _, 2010, 2 obiekty, Kolekcja Regionalna Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie
Anna Orlikowska, _Tonący pokój_, 2004-2007, instalacja, Kolekcja Regionalna Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie
Natalia LL, _Aksamitny terror_, 1970-2012, fotografia, Regionalna Kolekcja Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie
Olaf Brzeski, _Little Boy Pokojowe historie_, 2006, instalacja, Kolekcja Regionalna Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie
Szekspir nad Bałtykiem (AP)
Broszury reklamujące Gdański Teatr Szekspirowski obiegły już wszystkie papierowe media i zapewne trafiły do Waszych rąk z tego czy innego źródła . Budynek GTS, którego projekt wyszedł spod ręki włoskiego architekta Renato Rizziego budzi sporo kontrowersji i dostarcza wielu, na szczęście pozytywnych emocji. Inicjatywa zainspirowana XVII wiecznym gdańskim teatrem elżbietańskim, w którym występowali przez ponad 60 lat aktorzy angielski doprowadziła do wyklarowania się idei łączącej elżbietańską tradycję z potrzebami nowoczesności. Nowością i według mnie najważniejszym aspektem dotyczącym działania tej instytucji, pomijając walory estetyczne i nowe rozwiązania urozmaicające to i owo, jest system działania Teatru wprowadzający powiew świeżości w polskich inicjatywach. Impresariat, bo na tej zasadzie ma działać cała inwestycja, usunie problem zatrudniania stałej obsady a co za tym idzie spowoduje zwiększenie zainteresowania spektaklami. Zakontraktowani goście i stale zmieniające się nazwiska zachęcą ludzi do regularnego odwiedzania Teatru. Ten główny atut będzie sprzyjał wysokiemu poziomowi , który mam nadzieję będzie sobą reprezentować ten przybytek. Budowa, która ruszyła w 2011, ma za sobą kilka potknięć i opóźnień, w związku z czym zostanie oddana do użytku z początkiem 2014 roku.
Więcej o inicjatywie: http://www.teatrszekspirowski.pl
Fot. GTS
Must Have 2013 (AP)
Pod tym tytułem nie kryje się kolejny zestaw outfitów na SS13, a projekt wchodzący w skład Łódź Design Festival. Do 17 maja można nadsyłać za pomocą internetowego formularza swoje propozycje przedmiotów odzwierciedlających trendy w projektowaniu. Warunkiem przystąpienia do plebiscytu jest dostępność produktu w detalicznej sprzedaży oraz polski projektant lub producent. Szeroki opis kategorii dostępny jest w regulaminie. Na swoje 5 minut może załapać się zarówno twardy i miękki design (mała lekcja slanguage: tym określeniem oddziela się projektowanie ubioru od projektowania form przemysłowych nie mających nic wspólnego z “modą” J) Do klawiatur zatem i typujemy nasze ulubione podusie, kanapy, rowery I skarpetki! Ekspozycja faworytów plebiscytu będzie miała miejsce podczas tegorocznej edycji targów.
Fot. Tabanda
„Młodzi, wykształceni, bezrobotni” (AP)
Ten slogan, nie jest już jedynie pustym hasłem, ale również tytułem wystawy czarno-białych fotografii wyróżnionych w konkursie „ Dolnośląski Kalendarz Społeczny”. Zdjęcia zawisły w holu głównym w Sejmu i nie znikną stamtąd do 8 kwietnia. Temat jakże aktualny niestety nie rozwiąże faktycznego problemu jaki mają młodzi absolwenci uczelni wyższych. Nie jestem pewna czy „przyglądanie” się problemowi w ten sposób jakkolwiek rozświetli już i tak mglistą przyszłość młodych, wykształconych . Właściwą reakcją na ten stan rzeczy jest myślenie i dostrzeżenie istoty problemu nie tylko przez władze ale przez samych zainteresowanych. Temat dokładnie nakreśliła u siebie Tattwa, a że podzielam jej zdanie, polecam lekturę i chwilę refleksji nad sobą wszystkim, zwłaszcza jeszcze nie- absolwentom.
Pominęłam tu celowo osobny aspekt PROJEKTOWANIA kierunków studiów oraz ustalania ilości miejsc dla kandydatów w związku z zapotrzebowaniem. Tu jedynie dojrzałość władz może pomóc, zatem radzę przez najbliższe parę lat liczyć w tej kwestii tylko i wyłącznie na siebie 😀
Fot. Elżbieta Matyasik/Dolnośląski Kalendarz Społeczny
{.} LITERATURA {.}
Fitness w Chodakach
Święta już minęły, idzie wiosna (przynajmniej w teorii), a ty nadal nie w formie? To świetny moment, aby zaprzyjaźnić się z Ewą Chodakowską, która wydała właśnie „wspaniałą” książkę, która zmotywuje cię do codziennych ćwiczeń i zmiany diety. Do lata będziesz wyglądać jak Miranda Kerr (Christian Bale?)! Żartowałam. Dostałam w swoje rączki tę książkę za sprawą koleżanki, która trudni się pisaniem recenzji (tak, proszę państwa, dostaje się książkę przedpremierowo i ma się nakazane spamować pochlebnymi recenzjami tu i tam). Powiedziała, złociutka, możesz sobie to przejrzeć, będziesz miała o czym pisać, a później ja opylę na „alledrogo”. Spoko. Wzięłam, wcale nie ze sceptycznym nastawieniem, chociaż zawsze postrzegałam treningi Chodakowskiej bardziej jako dobrą rozgrzewkę niż coś, dzięki czemu miałabym schudnąć. Książka zawiera program na 30 dni. Na każdy dzień odpowiedni jadłospis, pół godziny ćwiczeń i jakieś słowa motywacji (ta motywacja przypomniała mi o istnieniu Mai Sablewskiej i jej stylowych porad). Szczerze mówiąc, nic odkrywczego tym bardziej, że w internecie takich programów możemy dobrać miliony. W darmowych aplikacjach do ćwiczeń na smartfony również możemy przebierać, zatem po co pisać książkę? Kasa, misiu, kasa. Niestety wydano kolejny bezużyteczny gniot, dzięki któremu autorka na fali popularności będzie mogła zarobić jeszcze więcej. Podsumowując, ja bym kupiła tę książkę jedynie w sytuacji, kiedy chciałabym komuś delikatnie zasugerować, że czas odstawić fast foody. Chociaż niewątpliwie znam tańsze rozwiązania.
Henning Mankell – Mózg Kennedy’ego
Są tacy autorzy, do których wracam w ciemno, biorę każdą ich książkę z niezachwianym nawet przez chwilę przekonaniem, że przeczytam coś dobrego. Kimś takim, oprócz Amosa, którego państwo mieli okazję poznać w zeszłym tygodniu, jest Mankell. Ojciec Komisarza Wallandera, pisarz, który ma na koncie wiele zasług i jeszcze więcej fanów na całym świecie. Tym razem, w Polsce wydano kolejną jego powieść – „Mózg Kennedy’ego”. Fabuła trąci odrobinę takim tanim, amerykańskim telewizyjnym gniotem, gdzie najpierw ginie facet, wszyscy mówią, że to samobójstwo a mamusia nie wierzy i prowadzi prywatne śledztwo. O tym jest mniej więcej nowy Mankell. Nie jest to zła książka, ale na pewno nie jest też najlepszą w całym dorobku szwedzkiego pisarza. Fani mogą czuć zawód i niedosyt, jednak jestem zdania, że w zasadzie ciężko cały czas pisać tylko bestellery. Książkę zaliczyłabym do tych, od których na pewno nie należy zaczynać poznawania dorobku literackiego autora. Prawdę powiedziawszy, zasnęłam w 1/3 długości, ale nadal gościa kocham.
Marnie Fogg – Style w modzie. Od Chanel do Versace
Przepięknie wydany album, zawierający opis twórczości około stu najważniejszych projektantów. Fenomenalnie dobrane zdjęcia idealnie obrazują charakterystyczne cechy poszczególnych twórców, a rzeczowe opisy autorstwa Marnie Fogg idealnie dopełniają całość. Na wstępie poznamy krótki zarys historii mody – trochę bardziej wnikliwie niż „Chanel, mała czarna, a kto to jest Mary Quant”, następnie zostaje nam przedstawiony alfabetyczny spis wszystkich artystów. Zaskoczeniem jest niespotkany nigdzie wcześniej słowniczek niektórych pojęć (będę kserowała i rozdawała paniom w Zarze. Przyjdę tydzień później i odpytam z treści) i rozdział prezentujący próbki tkanin charakterystyczne dla niektórych domów mody. Ogólnie uważam album za bardzo dobrze skonstruowany zarówno pod względem treści, jak i strony artystycznej. Ci, którzy siedzą w „interesie” już jakiś czas nie dowiedzą się wielu nowych rzeczy, ale dla tych, których biznes zainteresował dopiero niedawno, jest to pozycja godna polecenia. Chociaż będę się upierała, że coś takiego powinien mieć każdy, kto chociaż trochę modą się interesuje. To trochę taki „must-have” na regale z książkami.
{.} FILM {.}
Ostry melanż na Florydzie z gwiazdkami Disneya i Jamesem Franco, czyli Spring Breakers
Wyobraźcie sobie szalony miks YouTube’a i RedTube’a, przepuszczony przez filtr Instagrama. W „Spring Breakers” amerykański reżyser, Harmony Korine czerpie garściami z popkultury i sięga po mainstreamową estetykę, co oznacza tylko jedno – Ameryka dostanie jeszcze bardziej bolesnego kopa, niż zazwyczaj (…) W „Spring Breakers” hektolitry alkoholu i bliżej niezidentyfikowanych płynów spływają po nagich ciałach, trzęsących się w rytm muzyki Skrillexa. Zamiast śniadania, można wciągnąć kreskę kokainy z brzucha koleżanki, a na rozluźnienie zapalić skręta. Seks nastolatków to z pewnością nie romantyczne kochanie się na plaży, bo przecież chodzi o łamanie wszelkich zasad, eksperymentowanie i całkowite odrzucenie tabu. Jednym słowem – liczą się ostry melanż i dobra zabawa.
„Spring break forever, bitches!” – krzyczy Alien, aspirujący biały raper i gangster- kobieciarz (…) Widać, że Franco czuje hip-hopowy „swag” – wytatuowany, obwieszony drogą biżuterią, w warkoczykach i ze srebrnym grillem na zębach, stał się karykaturą gangsta ziomków z teledysków, co jeszcze bardziej uwydatnia sarkastyczny wydźwięk filmu. Bo „Spring Breakers” to inteligentna drwina z popkultury i pokolenia wychowanego na MTV, brutalne pokazanie „fucka” popkulturowej próżni i amerykańskiej głupocie (całość można przeczytać na stronie magazynu WSJ ).
„Nadchodzi zima”. Za nami oficjalna premiera trzeciego sezonu „Gry o tron”
Trzeba przyznać, że kampania promocyjna cieszącego się dużą popularnością serialu to zdecydowany strzał w dziesiątkę. „Winter is coming”– brzmi dewiza rodu Starków. Patrząc na to, co się dzieje za oknem, Starkowie mieli rację. Ignorując mało zachęcające prognozy, jak najbardziej polecam oglądanie tego serialu. Poniżej kilka memów, stworzonych przez fanów „Gry o tron”.
Ryan Gosling po raz kolejny u reżysera „Drive”
Malarze mieli swoje muzy, reżyserzy mają swoich aktorów. Martin Scorsese tworzy zgrany duet z Leonardo DiCaprio, Tim Burton upodobał sobie Johnny’ego Deppa, Steve McQueen zapowiada trzeci film w swojej karierze z udziałem Michaela Fassbendera (światowa premiera 6 września), a Nicolas Winding Refn po raz kolejny główną rolę w swoim najnowszym filmie powierzył Ryanowi Goslingowi (z pewnością większość kojarzy „Drive” i przystojnego kierowcę w kurtce ze skorpionem). Tym razem aktor wciela się w postać Juliena, który po zabiciu policjanta, ucieka do Bangkoku, gdzie prowadzi klub tajskiego boksu. Sport to zdrowie? Nie, to przede wszystkim dobra kasa i świetna przykrywka dla handlu narkotykami. „Only God Forgives” (2013) będzie miał swoją premierę podczas tegorocznego festiwalu w Cannes. Tymczasem ukazał się zwiastun najnowszego filmu:
Jedna z najsmutniejszych wiadomości dla współczesnej krytyki filmowej
W wieku 70 lat zmarł wybitny amerykański krytyk filmowy, Roger Ebert. Był pierwszym w historii krytykiem, który otrzymał nagrodę Pulitzera ( w roku 1975), również jako pierwszy doczekał się swojej gwiazdy na Alei Sławy w Hollywood. Ebert jest autorem ponad 20 książek o kinie oraz tysięcy recenzji filmowych, które ukazały się w ponad 200 tytułach prasowych. Jak powiedział krytyk filmowy, Zbigniew Banaś:
Był najbardziej wypływowym krytykiem filmowym w najbardziej wpływowym kraju, jeżeli chodzi o kino. Gdy razem Gene’m Siskelem prowadzili swój program, to tak naprawdę po raz pierwszy informacje na temat kina, zwłaszcza tego mniej hollywoodzkiego – niezależnego albo europejskiego, zaczęły docierać do przeciętnych Amerykanów. Historycznie znaczenie Rogera Eberta wychodzi daleko poza recenzje które pisał, a związane jest bardziej z pokazaniem, że analiza filmu i krytyczne spojrzenie na kino ma swoje bardzo znaczące miejsce.
Roger Ebert uważał Internet za doskonałe medium dla współczesnej krytyki filmowej, dlatego też w ostatnich latach swojego życia publikował sporo w sieci (http://rogerebert.suntimes.com/). Ebert przegrał wieloletnią walkę z nowotworem.
{.} OBYCZAJE {.}
Kogo Obsikał Pudel
Lindsi nadal czuje rock’n’rolla! Go Lindsi, Go! ❤
Dziewczyna chciała sobie chwilkę odsapnąć a tu już poruszenie! W klubach miejsca pod stołami są najbezpieczniejsze, bo nikt wam nie zrzuci szklanki na głowę…
…ale wiąże się to z innymi zagrożeniami. A mama mówiła, „dziewczyno – nie siadaj bez majtek na podłodze w klubie”. Lindsi nie posłuchała. Ok, wiem wiem, to żart. Podejrzewam, że przy trybie życia Lindsi jej jajniki już dawno wyjechały na bezterminowy urlop.
No siema. A kto by nie poszedł?
Joan Rivers właśnie po to jest Joan Rivers, żeby nie musiała NIKOGO przepraszać! Być przez nią obrażonym to zaszczyt!
A ja się boję, że w przypadku tego pana zadziała przysłowie „złego diabli nie wezmą” i będziemy musieli słuchać tych dyrdymałów jeszcze wiele, wiele, wieeeeleeee lat. Zniknij Wojtku. Po prostu zniknij.
Szokujące! Doprawdy.
Jakieś panie polują na mężów? Sezon otwarty – można polować.
Pewnych rzeczy nie powinno się upubliczniać. Mało rzeczy jest w stanie zdegustować, ale to jest zdecydowanie jedna z nich.
Nie seksowna, tylko antykoncepcyjna. Patrzysz na nią i przechodzi ci ochota na seks na najbliższą dekadę. I gumki przestają być potrzebne.
Hahaha! Maja zapomniała, że bycie stylistą to trochę więcej niż „autostylizacja”. Co by o Tomku nie mówić, to trzeba mu przyznać, że w branży siedzi już wiele lat. „Majka”, znajdź sobie porządny zawód i przestań kłapać dziobem, bo to się zaczyna robić irytujące.
A nie jest?!?!?!?!?!!?!?
Nie, ale i tak się wypowiemy na jej temat. Fajnie, C’nie? 😀
Kącik małego Hejtera
Kochani, chyba czujecie wiosnę, bo pojawiają się pierwsze anonimowe donosy pełne ciepłego, lepkiego jadu. Oto premierowy „Kącik małego Hejtera”, który jest właśnie dla WAS! Co was irytuje? Czego nie lubicie? Kto was wkurza? Uwaga, bardzo wysoki poziom absurdu, za który ani Autor ani redakcja „Piątego Dnia Tygodnia” absolutnie nie odpowiada. W tym tygodniu na talerzu ląduje, tadadadadam…
…Gift Pack z konferencji Fashion Weeku! Nasza wierna czytelniczka XXX z Warszawy napisała:
„Torba od FW z gazetami to hit! Kupa darmowych wydawnictw plus Aktivist poświęcony wydarzeniom z marca! Reszta z lutego i marca a do tego, ruda farba do włosów (dla tych o mocnych nerwach), a do rudego wiadomo jaki kolor pasuje najlepiej ZIELONY! W postaci apaszki w groszki z wielką metką made in china. Można też złożyć podpis dostojnym długopisem firmy TURK-TEX (szkoda że nie jebex) a potem pastą do zębów napisać sobie na lustrze: „I love Colgate max” cytując text z przypinki w czerwonym – modnym kolorze! Tak się robi paczki na najbardziej „opiniotwórczą” imprezę o modzie w polszy….gratis „projektant z Rosji, którego być może Państwo nie kojarzą, ale jest rangi Diora”…
Fuck i róbmy swoje, ale zęby mi zgrzytają idę je umyć (oczywiście wiadomo czym) a potem zalać się winem by Carlo Rossi (to akurat dobrze zaciemnia zawartość)! „
I tym zapakowanym akcentem kończymy Dzisiejszy Piąty Dzień Tygodnia.
Tobiasz Kujawa – Redakcja, Moda , Obyczaje
….
Kamila Maria Żyźniewska – Film
Agnieszka Polkowska, Paweł Żukowski – Sztuka
Kadehti – Literatura
Lucy Seremak – Insider – Uroda
….
Marta Haluszczak – Podkład Muzyczny aka DJ YOUTUBE ❤
Never Ending Freestyle Voguing!
freestylevoguing@gmail.com
To zdjęcie boskiego Davida jest teraz na okładce najnowszego wydania Art&Business. Kupię i oprawię w ramkę.
PolubieniePolubienie
świetny blog !
wypowiedź cejrowskiego została troche obkrojona i nie do końca miał to na myśli co zostało akurat zacytowane, pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Pan Cejrowski już wielokrotnie udowodnił jakim jest człowiekiem, więc jego wypowiedzi, okrojone czy nie, mają zawsze ten sam, koszmarnie przygnębiający wydźwięk.
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Ze wszystkich celebów, których nie mogę znieść, Cejrowski jest zaraz za Wojewódzkim. Bycie katolikiem a katolem (sam się tak określa), to jednak różnica. Nie mogę go czytać i słuchać.
Btw w trailerze nowego „Strasznego filmu” Lohan leży w łóżku z Charliem Sheenem. Cocaine snorting contest mode: ON.
Buziaczki!
PolubieniePolubienie