
Lubicie markę COS? Ja bardzo. A wiecie dlaczego? Z wyjątkowo prostej przyczyny – jest niepowtarzalna. Zapytacie – co w COS-ie jest takiego niepowtarzalnego? To dość zabawne, bo wszystko i nic. A to dopiero ciekawostka.
Specyficzność COS-a opiera się na niezwykłym, teoretycznie sprzecznym połączeniu prostoty i oryginalności, nowoczesności i klasyki, sportu i elegancji, futuryzmu i tradycji. Owszem, wszystkie te kontrasty można znaleźć właściwie w każdym sklepie sieciowym, nawet w minimalistycznym wydaniu, ale prawdą jest, że projektanci COS-a mają wyjątkową smykałkę do tworzenia z tego zbioru sprzeczności czegoś niezwykle konsekwentnego, a nawet skumulowanego. Kolekcje COS są takimi pigułkami świeżości i ciekawej neutralności, która łączy modę sieciową z wybiegami, a nawet autorskim sznytem. Każdy ich sezon niesie w sobie elementy zaskoczenia, choć nadal konsekwentnie kontynuuje idę prostoty i wygody. No i powiedzmy sobie wprost – niewiele jest marek, które przy pomocy dwóch cięć, czy zmodyfikowanych przeszyć potrafią zrobić cuda ze zwykłą, białą koszulą. A COS to potrafi! I to jest właśnie jego niezwykła siła – umiejętność tworzenie niuansów i reinterpretowania ustalonych wzorców. W zalewie głośnych, a jednak absolutnie bezimiennych ciuchów, ubrania COS zawsze wyróżniają się jakimś detalem. Powiedzcie sami – czy to nie jest wyjątkowe, że patrząc na „zwykłą”, białą koszulę od razu wiadomo, że to COS? Bez wykorzystywania charakterystycznych nadruków, napisów, metek, logotypów. Po prostu – patrzysz i widzisz. Trudno jest nie docenić takiej marki.
Dlatego właśnie z wielką przyjemnością odwiedzam każdą prezentację nowych kolekcji COS-a. Nie potrzebuję do tego żadnej przynęty w postaci vouchera, zniżki, czy prezentu. Możliwość zobaczenia, cóż takiego projektanci marki przygotowali na następny sezon, rozpatruję jako miły przywilej. Dlatego mimo przeziębienia pognałem dziś do galerii Propaganda na ulicy Foksal, żeby zobaczyć nowy sezon COS-a. I od razu uprzedzam – kompletnie nie żałuję poświęconego czasu. Z kolekcji wyłuskałem trzy aspekty, które są dla mnie najciekawsze i warte podkreślenia.
KOLOR
To chyba pierwsza kolekcja COS-a, która ma w sobie tak wiele zróżnicowanych, landrynkowych barw. Jest to praktycznie kompletny przekrój tęczy, zarówno w lekkich i pastelowych (śliczne lawendy, błękity), jak i nasyconych (żółcie, fiolety) odsłonach. Barwy są świeże i radosne, dominuje w nich gładka plama, czasami urozmaicona abstrakcyjnymi lub drobnymi i geometrycznymi deseniami. Oczywiście bogata kolorystyka dominuje w damskiej kolekcji. Męska, jak to zazwyczaj bywa, jest bardziej zachowawcza. Chociaż posiada kilka niuansów – na przykład piękne odcienie burgunda i morskiej, jasnej zieleni.
MATERIAŁ
Nowy sezon to totalna mieszanka materiałów o najróżniejszych splotach, wykończeniach i fakturach. Pojawia się neopren tłoczony w deseń malutkich plastrów miodu, świetne, lekko nieregularne dzianiny, gumowany i lekko przecierany bawełniany denim. Wielbicielki nowoczesnych tkanin polubią trzymające formę poliestry (spokojna głowa, to już nie są poliestry rodem z lat 70′), nylonowe jedwabie i tyvek, a zwolenniczki naturalnych tkanin docenią miłe w dotyku popeliny i techniczną, surową bawełnę i wiskozę. Materiały pełne niuansów, ciekawych faktur – od tych gładkich, aż po szorstkie, doskonale urozmaicają proste fasony. Akcesoria i dodatki zostały wykonane (jak zawsze zresztą) z doskonałych skórek, wśród których wyróżnia się mięciutki zamsz. Warto też dodać, że w kolekcji jest sporo przeźroczystości, dzięki którym można budować ciekawe, wielowarstwowe sylwetki.
FASON
A skoro jesteśmy przy fasonach. Linia nowej kolekcji to kontrast między sztywną geometrią a płynną formą. Dużo ubrań zostało odszytych ze strukturalnych tkanin, dzięki czemu posiadają ciekawą objętość, która zmierza w kierunku pudełkowych fasonów. Tu znów trafiamy na kolejne niuanse, takie jak trójwymiarowe kieszenie i zakładki. Zwróćcie uwagę na sukienkę zbudowaną na formie dwóch prostokątów, odszytą z podwójnie tkanego, wzmacnianego nylonu (przypominającego materiał ripstop) – bardzo ciekawa i nietypowa konstrukcja. W męskiej kolekcji warto się przyjrzeć pidżamowym, a nawet nieco „klinicznym” zestawom (na przykład błękitne spodnie i koszula), jak i ciekawym wykończeniom dekoltów – półgolfy, szerokie stójki i kołnierzyki pożyczone z kurtek bejsbolówek. Nie ma co się więcej rozpisywać – poniżej lookbook nadchodzącej kolekcji!
Męska Kolekcja i Akcesoria
Damska Kolekcja i Akcesoria
Dochodzę do wniosku, że to zdecydowanie mój ulubiony sezon w historii COS-a. Szczególnie w kwestii kolorystyki, która jest wyjątkowo oryginalna. Patrząc na powyższe zdjęcia robi mi się wyjątkowo przykro, bo czekają na nas jeszcze długie, niekończące się zimowe miesiące, zanim kolekcja trafi do sklepów. Ale cóż, jeśli wiosna ma być tak kolorowa i pełna świetnych barw – jest na co czekać!
Never Ending Freestyle Voguing
Tobiasz Kujawa
freestylevoguing@gmail.com
Kocham COS miłością ślepą, a ta kolekcja wygląda obłędnie. Podliczyłam i wyszło mi, że chcę 8 rzeczy. Moja karta kredytowa raczej nie będzie miała szans się zakurzyć 😉
PolubieniePolubienie
To prawda, COS ma w sobie cos. Pamietam, kiedy pierwszy raz odwiedzilem ich sklep – z tamtej wizyty lepiej pamietam wystroj wnetrza, niz kolekcje. A szczegolnie absolutnie swietny parkiet, z drewna cietego w poprzek sloja 😉
http://welnianyrynek.pl
PolubieniePolubienie
Zakochałam się w tych chłodnych barwach. Będą pięknie pasować do mojej trupio-biało-porcelanowej karnacji.
Przy zachwytach nad COSem warto również dodać, że trzymają proporcję dobrej jakości materiału do ceny.
PolubieniePolubienie
COS to jedna z moich ulubionych marek i Twój artykuł w pełni mnie zadowola jak odpowiedź co warto nosić wiosną 2014 roku.
PolubieniePolubienie