Filip Von Polen SS 2015 – Potęga Akcesoriów

FvP_goto_logo_6

Powiecie – ot chusty. A ja odpowiem – nie, to nie chusty. To są po prostu kwadratowe marzenia! Brzmi to nieco pretensjonalnie, wiem, ale muszę się przyznać, że po prostu uwielbiam akcesoria, bo są one zdecydowanie najwdzięczniejszym i najbardziej demokratycznym elementem mody. Biżuteria, rękawiczki, kapelusze, chusty, buty i torby nie poddają się presji i dyktatowi ciała. Założenie spódniczki mini wymaga pięknych nóg. Bluzka z głębokim dekoltem, żeby w pełni rozwinąć swój potencjał estetyczny, potrzebuje odpowiedniego biustu. Podobne reguły można mnożyć w nieskończoność. I tak, powinniśmy szanować te reguły, bo mają one swój konkretny cel – zbudowanie wizerunku, który nie tylko jest zgodny z charakterem czy światopoglądem właściciela, ale który przy okazji sprawia, że ludzie są piękniejsi (ewentualnie bardziej estetyczni) i ciekawsi. Oczywiście nie zawsze chodzi o traktowanie piękna per se, bo ma ono wiele odsłon. Prawda jest jednak taka, że polemika z regułami wymaga zarówno odwagi, jak i szalonej kreatywności. Można łamać zasady, ale trzeba wiedzieć jak. A to wymaga nie zarówno znajomości tych zasad, jak również absolutnego opanowania swojej fizyczności, wszystkich atutów i mankamentów, które posiadamy. To nie jest proste , bo nawet absolutna świadomość własnego ciała nadal nie gwarantuje sukcesu w stylizacyjnych eksperymentach. Często dostaję wiadomości od czytelników, którzy posiadając przeciętne warunki fizyczne, czują potrzebę stworzenia nieprzeciętnego wyglądu. Nie ma prostszej odpowiedzi, jak: Akcesoria! Odpowiednio dobrane, nawet z banalnych dżinsów i zwykłej koszulki stworzą niepowtarzalny zestaw.


Patsy Stone (w tej roli cudowna Joanna Lumley) wypowiedziała w jednym z odcinków kultowego serialu Absolutely Fabulous pamiętne zdanie: „You can never have enough hats, gloves and shoes”. Chociaż jej postać uosabia wszystkie patologie, jakie rodzi branża mody, to nie sposób nie przyznać jej racji. Mam teorię, która mówi, że każda osoba lubiąca akcesoria, posiada również kolekcjonerski bakcyl. Niewiele rzeczy cieszy oczy pasjonatów mody równie mocno, co piętrzące się pudełka z butami, szuflady i gablotki pełne biżuterii, albo półki z chustami poskładanymi we wdzięczne kwadraty. Takie kolekcje buduje się latami, a nawet pokoleniami. Ciało człowieka zmienia się przez całe życie, jednak pewne jego elementy pozostają niezmienne. Żeby nosić kolczyki wystarczy mieć uszy, a żeby nosić chustę, trzeba mieć szyję. To żadne odkrycie, ale pozwala spojrzeć na temat akcesoriów z nieco innej perspektywy.

Do tych spontanicznych przemyśleń skłoniła mnie dzisiaj przepiękna sesja wizerunkowa marki Filip Von Polen, za którą stoi Filip Nocko projektujący obłędne chusty. Małe dzieła sztuki z kolekcji SS 2015, realizują założenia abstrakcyjnych, a nawet surrealistycznych kolaży. Realizm miesza się w nich z fikcją, a prawda z fantazją. Taka chusta może stać się zarówno absolutnym bohaterem ubioru, jak i uzupełnieniem bardziej awangardowych zestawów. Jest zaskakująca i treściwa, niczym dobre, rasowe opowiadanie. Nic dziwnego, że podobny produkt wymagał odpowiedniej oprawy. Zdjęcia mają jednak to do siebie, że kiedy są wyśmienite, to każde zdanie próbujące je opisać staje się niewybaczalną zbrodnią. Dlatego zamiast mnożyć litery, zapraszam do oglądania!

FvP_goto_logo_5

 

FvP_goto_logo_6

FvP_goto_logo_4

FvP_goto_logo_2

FvP_goto_logo_3

FvP_goto_logo_1

***
Zdjęcia: Bartek Wieczorek / LAF-AM.com

Stylizacje: Zuza Kuczyńska / LAF-AM.com
Włosy: Michał Bielecki / Warsaw Creatives
Makijaż: Willson / Warsaw Creatives
Scenografia: Anna Szczęsna / Witalis
Asystentka Scenografki: Paulina Piechota
Asystenci Fotografa: Wojtek Affek i Grzegorz Broniatowski
Modelka: Klementyna / d’vision

Podziękowania dla warszawskiego Pin Up Studio
***
Powiedzcie sami – czy to nie bajka? Od samych chust, przez stylizację, charakteryzację, aż po scenografię, a raczej entourage, bo tu należy dodać, że Filip Nocko choć pochodzi z Wrocławia, to tworzy w Paryżu. Zresztą, nie tylko tworzy, ale i sprzedaje, bo jego produkty zostały docenione przez prestiżowy francuski „concept-store” Colette. Doświadczenie zdobywał u pierwszoligowych projektantów, takich jak Zac Posen, Jeremy Scott i Jean Charles de Castelbajac, co widać w jego wzorach, które są pozbawione wszelkich kompleksów, czy krępujących naleciałości. Nie zmienia to jednak faktu, że jego chusty są jak najbardziej osadzone w naszych realiach – projektant pełnymi garściami czerpie z polskich inspiracji: folkloru, przyrody i krajobrazów. Robi to jednak z niezwykłą świadomością, inteligencją i dowcipem, kreując fascynujące, wciągajcie światy. Nic tylko dać się owinąć. Wyjątkowo jednak, nie wokół palca, ale szyi.

Never Ending Freestyle Voguing

Tobiasz Kujawa

freestylevoguing@gmail.com

1 komentarz

Dodaj komentarz

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s