Antoine Cierplikowski Król Fryzjerów, Fryzjer Królów – Biografia Intymna

15ad6d64-c369-4f3c-a26a-f007c7064fb2

Świat doskonale pamięta Fryderyka Chopina, którego dokonania muzyczne do dzisiaj poruszają miliony uszu i serc. Odkrycia Marii Skłodowskiej-Curie zapewniły jej stałe miejsce w ludzkiej pamięci. Mikołaj Kopernik, o którego musimy nieustannie walczyć z Niemcami, wstrzymał słońce, ruszył ziemię i nigdy nie zostanie mu to zapomniane. Ta sama ziemia nosiła wielu znanych i cenionych Polaków. Jednym z nich był Antoine Cierplikowski, wielki Antoine de Paris, którego sława i wpływ na rzeczywistość często jest oceniana, jako istotniejsza od rewolucji wprowadzonej przez Gabrielle Chanel. A był „zaledwie” fryzjerem. I to na dodatek z Sieradza.

Z jakiegoś powodu historia straciła sympatię dla Antoine’a, urodzonego w 1884 roku dyktatora fryzur, który odmienił wizerunek kobiet, jako pierwszy uruchomił nowoczesne salony fryzjerskie, zaczął bezwzględnie ścinać włosy i równie bezwzględnie walczył o higienę, a na dodatek kazał swoim prestiżowym klientkom przychodzić do siebie, co jak na czasy w których żył, było więcej niż szokujące. A chciał tylko, żeby kobiety były tak piękne, jak to tylko możliwe. Choć samą sławą nigdy nie gardził, bo otworzyła mu ona drzwi do życia, w którym mógł być „sobą”, tak bardzo, jak to tylko możliwe. A nadal traktował to jako namiastkę prawdy. Marta Orzeszyna w książce „Antoine Cierplikowski – Król Fryzjerów, Fryzjer Królów, odkrywa przed czytelnikami tę fantastyczną i nieoczekiwaną postać. Stosunkowo świeża publikacja na rynku księgarskim, bo wydana w kwietniu 2015 roku, nakładem wydawnictwa Znak, rysuje przed nami rzetelny, obiektywny, choć często dość emocjonalny obraz tego zapomnianego rewolucjonisty. Autorka pieczołowicie śledzi karierę Antoine’a, od jego skromnych początków w Łódzkim salonie fryzjerskim, przez emigrację do Paryża z pięcioma frankami w kieszeni, pierwsze naprawdę ważne zlecenie, czyli odmłodzenie popularnej paryskiej aktorki Ève Lavallière za pomocą radykalnego skrócenia jej włosów do piorunującej fryzury „La Garçonne”, lata absolutnej światowej dominacji, czasy wojny, aż po powrót do rodzinnego Sieradza, utratę niewyobrażalnego majątku, niejasne okoliczności śmierci w 1976 roku i skandal, związany z nielegalną ekshumacją jego zwłok. I wyobraźcie sobie, że to tylko promil rewelacji, których można się o nim dowiedzieć.

W-słynnym-kostiumie-księcia-perskiego

Co ważne – Wielki Antoine nie był „tylko” fryzjerem. Ze swojego życia uczynił przedstawienie, doskonale rozumiał wagę silnej i wyrazistej osobowości, która zastępowała w tamtych czasach PR. Wsławił się swoim niebywałym ekscentryzmem, farbował swoje włosy na szalone kolory, malował paznokcie, każdy na inną barwę (czego był, paradoksalnie, prekursorem – pamiętajcie o tym drogie panie, przy kolejnej wizycie na mani-pedi), uwielbiał bale i teatralne kostiumy, testował nowe płukanki na swoim psie, z którym przechadzał się po paryskich bulwarach. Szokował nie tylko swoim wyglądem, ale również obyczajami. Tajemnicą poliszynela był jego homoseksualizm. Mimo tego, że miał żonę, wierną Marie-Berthe, nawiązywał liczne romanse z mężczyznami. Fotografował się w trumnie, na modłę boskiej Sarah Bernhard, pierwszej prawdziwej gwiazdy na skalę międzynarodową. Na legendarnej już Fire Island, jako pierwszy zaczął gromadzić dookoła siebie mniejszości seksualne, tworząc dla nich prawdziwy azyl, którego historia ciągnie się do dziś. Jednak to wszystko to tylko powierzchowny czubek góry lodowej. Antoine był również rewolucjonistą z krwi i kości, prawdziwym mecenasem sztuki, orędownikiem młodych artystów, patronem Polaków, którzy emigrowali do Paryża, często bez grosza przy duszy. W stolicy światowej mody zbudował własnym sumptem najnowocześniejszą, jak na tamte czasy kamienicę, która zdumiewała swoim futuryzmem i rozmachem. Nieustannie wymyślał też nowe kosmetyki, prowadził placówki edukacyjne, szkolił kolejne generacje fryzjerów i zapoczątkował trend na salony, których odwiedzenie wiązało się nie tylko ze ścinaniem włosów i fryzowaniem, ale również z pewnego rodzaju luksusowym doświadczeniem, dzięki któremu kobiety mogły choć przez kilka chwil poczuć się najważniejsze pod słońcem.

Antoine03

On jest aktorem! 

Aktorem, który gra poza sceną

i to w każdym momencie

Sarah Bernhardt

Antoine-Cierplikowski-portret_gray

Jak sami widzicie, Antoine de Paris to iście niepowtarzalna postać. Marta Orzeszyna, autorka książki, znawczyni literatury i kultury francuskiej, ułatwia nam odkrywanie meandrów jego kariery i osobowości. Jej fascynacja jest wręcz zaraźliwa. Każda kolejna strona, to porcja rewelacji spisanych eleganckim językiem i opatrzonych bogatym materiałem zdjęciowym, przy których oczy otwierają się ze zdumienia. Naprawdę? To wszystko jest zasługą Polaka? Jakim cudem jego postać zniknęła z naszej świadomości? Refleksja po lekturze jest jedna – popularne powiedzenie: „cudze chwalicie, swojego nie znacie”, idealnie oddaje naszą mentalność. Choć powstało parę dzieł literacki, a nawet sztuk teatralnych poświęconych Antoine de Paris, to nie sposób powiedzieć, że jego pamięć została należycie uszanowana. Być może poniósł on konsekwencje swojego homoseksualizmu? Tego jednak nigdy się nie dowiemy. Marta Orzeszyna mimo ogromnego entuzjazmu i szacunku dla tej postaci, nie traci jednak obiektywizmu. Z równą szczerością odkrywa przed nami jego zalety, jak i wady. Jednak zdecydowanie chętniej przedstawia nam jasną i pozytywną stronę tego Króla Fryzjerów. Trzeba również przyznać, że ilość pracy włożona w tą publikację jest naprawdę imponująca. Część biograficzna nie kończy książki. Tuż po niej następuje kilkusetstronicowy rozdział poświęcony rozmaitym dokumentom, listom i wycinkom prasowym, traktującym zarówno o życiu prywatnym, jak i zawodowym. Dokładnie podane źródła stanowią ostateczny dowód, jak wielki wpływ na swoje otoczenie i branżę miał Antoine oraz jak wielu ludzi skorzystało na jego szczodrości, otwartości i nowoczesnym podejściu do życia. Jest to zapis imponujący i na długo zapadający w pamięć.

Zanim pani do mnie przyszła, była pani brzydka, nikt nawet nie chciał na panią spojrzeć, ja panią odmieniłem, proszę spojrzeć w lustro. Jeśli to się pani nie podoba, proszę wyjść i nie wracać!

Antoine Cierplikowski

foto_str_2_20te

„Antoine Cierplikowski – Król Fryzjerów, Fryzjer Królów” to wciągająca podróż w czasie. Świadectwo epoki naprawdę wielkich rewolucji obyczajowych, przy których te nasze, aktualne, bledną w mgnieniu oka. Polecam wam serdecznie tę książkę. To nie tylko biografia, ale i idealny punkt wyjścia do pogłębiania wiedzy na temat zmian w wizerunku kobiet, dawnych gwiazd, gustów i mód. Antoine de Paris, którego życie zaskoczyło nawet po jego śmierci, zasługuje na wasze zainteresowanie, jak mało kto, a dzisiejsi „ekscentrycy” i „dyktatorzy” mogliby u niego pobierać korepetycje. Niech żyje Antoine de Paris!

Never Ending Freestyle Voguing

Tobiasz Kujawa

freestylevoguing@gmail.com

„Antoine Cierplikowski – Król Fryzjerów, Fryzjer Królów”

Autorka – Marta Orzeszyna

Wydawnictwo Znak / Kraków 2015

ISBN: 978-83-240-3050-7

4 Comments

  1. Wspaniała książka! Czytałam i omal nie dostałam zawrotu głowy od tych wszystkich „wielkich” nazwisk: kolacje u Picassów, Pola Negri, Dunikowski, B.B. itd. Antoine, wyprzedzał swoją epokę, wiele jego komentarzy jest aktualnych do dziś. Bardzo mi się podoba, że uczynił z fryzjerstwa sztukę i całe szczęście, że są tacy fryzjerzy.
    Sama jestem fryzjerką i jestem szczęśliwa kiedy rzeźbię we włosach.
    Bardzo mnie frapowało czemu wrócił do Sieradza i jest tam takie piękne zdanie o początku i końcu.
    Uderzył mnie też kontrast: zdjęcie Antoine’a czeszącego Bette Davis w zestawieniu z Cirplikowskim w salonie, w Sieradzu (czasy PRL)czeszącego polską kobietę.
    Na YT jest taki filmik, który ukazuje Cierplikowskiego u schyłku życia jak bawi się z psem za pomocą szczotki …i ten jego uśmiech.

    Oczywiście brawa dla autorki książki – za wszystko!

    Polubienie

  2. Sieradz od kilku lat stara się promować miasto i podtrzymać pamięć o Cierplikowskim, organizując OpenHair festiwal (obecnie lekko dogorywający…) http://openhair.pl/pl/page/antoine
    Natomiast moja mama wpadła na uroczy pomysł stworzenia souvenirów w formie czekoladek zwanych „Antoinetkami” :))

    Polubienie

  3. Ewa Truskawka pisze:

    zawsze mówię, że jeśli mogłabym wybierać, to wolałabym spędzić swoje 20s’ w latach ’80 w NY albo w Paryżu w dwudziestoleciu międzywojennym. Tyle wtedy się działo, rodziła sie awangarda, nie było telefonów komórkowych

    Polubienie

Odpowiedz na Maja Choińska Anuluj pisanie odpowiedzi

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s