Mariusz Przybylski „Night Air” czyli dualizm, kontrasty i powieść

94

Pisząc o kolekcjach Mariusza Przybylskiego zawsze (można powiedzieć, że uporczywie) wracam do jednego wniosku – podwójności. Tej małej tradycji stanie się zadość również dzisiaj. Nowy sezon, zaprezentowany w przestronnej hali na ulicy Domaniewskiej, po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że sztuka kontrastu i szukanie wspólnego mianownika skrajności, stanowi wyznacznik drogi twórczej tego projektanta. Kolekcja Night Air, przygotowana z okazji dziesięciolecia istnienia autorskiej marki Mariusz Przybylski, idealnie wpisuje się w te ramy.

Czytaj dalej „Mariusz Przybylski „Night Air” czyli dualizm, kontrasty i powieść”

Lidia Kalita Strzeliła Gola! Kolekcja Wiosna/Lato 2014 i Otwarcie Nowego Showroomu

Lidia Kalita Wiosna-Lato2014 1

Uwaga projektanci, strzeżcie się! Do gry wchodzi nowa projektantka. I to nie byle jaka! Wiecie, że w kolekcji (uwaga, to szokująca wiadomość) ma sygnowane swoją marką buty? I inne akcesoria też. Nieźle co, nie? A do tego rozbudowany, bardzo przekrojowy sezon, w którym znajdą coś dla siebie zarówno szalone dwudziestki, jak i klasyczne pięćdziesiątki (albo klasyczne dwudziestki i szalone pięćdziesiątki, wyjdźmy poza sztampowe schematy!). Nie będzie lekko. Oto na boisko wchodzi Lidia Kalita, uzbrojona w dwadzieścia lat solidnego doświadczenia zawodowego, mająca w swoim portfolio współtworzenie dużej i profesjonalnej marki – Simple. Posiada umiejętności i wiedzę, a na dodatek ma doskonały gust i wyczucie. Dokładnie wie, co chce nosić nowoczesna kobieta i nie zawaha się tej wiedzy użyć. A właściwie, to już jej użyła.

Czytaj dalej „Lidia Kalita Strzeliła Gola! Kolekcja Wiosna/Lato 2014 i Otwarcie Nowego Showroomu”

Zreformowane Reformy

Dziś zaczniemy od głupiego pytania – zaglądaliście kiedyś do prywatnej, babcinej szuflady? Pewnie nie. A przynajmniej mam taką nadzieję, że nie.  Każda seniorka zasługuje na komfort posiadania w swoich szufladach tego co jej się żywnie podoba, nie będąc jednocześnie narażoną na ostracyzm wścibskiej rodziny. Możemy jednak puścić wodze fantazji i pomyśleć, cóż w takich szufladach się znajduje. Być może jest to kilka fiolek rozmaitych leków na wszystkie schorzenia opisane w Encyklopedii Zdrowia? Albo pożółkłe zdjęcie małżonka, który zginął na wojnie. Lub z przepicia… Nie wartościujmy, to tylko hipotezy! Jest też szansa, że między sztuczną szczęką, a testamentem jest ukryta mała flaszeczka koniaku, na ukojenie nerwów, zszarganych przez wnuki, uprawiające bezwstydną wolną miłość (o zgrozo bez ślubu), lub niechodzące do kościoła, bo w niedzielę rano zamiast przeżywać religijne uniesienia przeżywają uniesienia – owszem, ale te, które gwarantuje kac. Wydaje mi się, że w jednej z szuflad kryje się jeszcze jedna rzecz. Nadszarpnięte zębem czasu, lekko zszarzałe, pocerowane, prehistoryczne… Reformy! No właśnie, wiecie co to są reformy?

Czytaj dalej „Zreformowane Reformy”