Fashion Week Polska Wiosna/Lato 2014 – Designer Avenue czyli „moda to nie bułka” k

Na początku napisałem tak: „dziś zamiast wstępu – brak wstępu. To jest ogromny wpis, przedstawiający wszystkie pokazy polskich projektantów, które miały miejsce na Designer Avenue podczas ostatniej edycji łódzkiego Tygodnia Mody. Nie ma najmniejszego sensu dokładać do niego jeszcze większej ilości literek, dlatego po prostu zapraszam do lektury.”

Ale później naszła mnie myśl. Dość podstępnie i nieoczekiwanie. Myśl brzmiała: „moda to nie bułka”. Zanim wyjaśnię ten wniosek, przedstawię wam okoliczności, w których się zrodził. Podczas pisania recenzji zastanawiałem się nad metodami oceniania mody. Nad jej postrzeganiem. Nad innymi publikacjami i reakcjami moich znajomych. Recenzując pokazy i kolekcje oceniamy często nie tylko same ubrania i wrażenia estetyczne, ale również czyjeś życie. Większość twórców, lepszych czy gorszych, wkłada w swoje dzieła cząstki siebie. Kawałki swojego życia, czasu, emocji. A później przychodzi taki moment, kiedy trzeba wystawić ocenę. Zweryfikować czyjś trud, zapał, wiedzę i inteligencję. Te proporcje nie są równe. Bo z jednej strony przygotowanie kolekcji zajmuje niewspółmiernie więcej czasu, niż ocenienie jej. Ale z drugiej? Uświadomiłem sobie ile kolekcji mam „już za sobą”. Z każdym tekstem, z każdą publikacją, z każdym sezonem zyskuję nowe doświadczenia, wiedzę, wyczucie i co najważniejsze – kontekst. Tworząc moje małe archiwum polskiej mody, mam coraz więcej odniesień do wcześniejszych dokonań projektantów, a co za tym idzie, mogę lepiej zrozumieć sens nowych kolekcji. I kiedy tak dumałem nad tą nową sytuacją, uświadomiłem sobie – „moda to nie bułka”. Zastanawiam się ciągle, jak w trzy sekundy po pokazie, można stwierdzić jakie coś było. Moje znienawidzone pytanie „jak ci się podobało?”. Nie wiem, nie pytaj mnie o to! Nie potrafię tego stwierdzić zaraz „po”. Bo moda nie jest bułką, której smak można ocenić już w trakcie przeżuwania. Zbyt wiele miałem sytuacji, w których wychodząc z pokazu rzuciłem na odczepnego jakąś opinię, a w tekście zawierałem inną. A potem słyszę – „przecież mówiłeś coś innego”. No cóż, jakie pytanie – taka odpowiedź.

Nie roszczę sobie prawa do monopolu na prawdę. Nikt go nie posiada. O jednym mogę jednak zapewnić – konstruując opinie, zawsze staram się wyjść „z samego siebie”. Stanąć obok. Przyjrzeć się okolicznościom. Powąchać całokształt. Przemyśleć czyjś punkt widzenia. Oczywiście nie zawsze się to udaje, jeszcze wiele lat nauki przede mną. Cóż poradzę – nikt mi tutaj nie dał gotowych rozwiązań. Nie miałem się od kogo uczyć, nie miałem kogo naśladować. To już drugi rok i czwarty sezon moich przekrojowych recenzji pokazów Łódzkiego Tygodnia Mody. I powiem dość nieskromnie, że jestem z siebie cholerne dumny. Chciałem tu podziękować wszystkim projektantom, których twórczość stała się podstawą mojej. Gdyby nie było Was, nie byłoby mnie. I nawet w najsroższych słowach, zawsze mam to w pamięci. Dzięki wielkie i szacuneczek (żeby nie było zbyt patetycznie)

Czytaj dalej „Fashion Week Polska Wiosna/Lato 2014 – Designer Avenue czyli „moda to nie bułka” k”

Piąty (szósty) Dzień Tygodnia vol. 26

piąty dzień tygodnia vol 26

Witam po trzytygodniowej przerwie. Niestety, nie było innego wyjścia – Fashion Week z brutalną skutecznością potrafi wyrwać spory kawał czasu z życia. Cztery dni w Łodzi, kilkanaście dni poświęconych projektantom i kolekcjom, tona maili, na które trzeba później odpisać – co pół roku ta sama historia. Na szczęście ten chaos już się uspokoił i mogę znowu wrócić do w miarę regularnego cyklu publikacji, a szczególnie do naszych cotygodniowych podsumowań. Zapraszam do Piątego (szóstego) Dnia Tygodnia!

Tobiasz Kujawa

Czytaj dalej „Piąty (szósty) Dzień Tygodnia vol. 26”

Zawirowania na Wybiegu czyli LG FashionTV Model Search

148324_421698597906472_1475267502_n

Patrzę przez okno. Myślę sobie – co za koszmar. Listopadowy, depresyjnie siąpiący deszcz połączony z kwietniową pluchą wsysającą w siebie każdy przejaw dobrej energii. Kałuże po kostki, mokro, szaro. Zdrowy rozsądek podpowiada – masz migrenę, zostań w domu, poczytaj książkę, napij się herbaty, albo najlepiej idź spać. Odpowiadam mu na to – ale wiesz rozsądku, pokaz Dawida Tomaszewskiego, przecież on robi takie piękne rzeczy i w ogóle tak rzadko ostatnio gdzieś wychodzę. On na to – aha, to idź, zobaczysz jak to się skończy… Shut up zdrowy rozsądku, mam cię gdzieś, pojadę sobie, a co! No i poszedłem. Gdzie? Do PKiN. Na co? Ano na wydarzenie zwane „LG FASHIONTV MODEL SEARCH”. Czyli finał jakiegoś bliżej niezidentyfikowanego konkursu, o którym absolutnie nic nie wiedziałem. I chyba nie chcę już nic więcej wiedzieć. Oj tak drodzy Państwo. Dzisiaj lekko nie będzie, bo zdrowy rozsądek jak zawsze miał rację!

Czytaj dalej „Zawirowania na Wybiegu czyli LG FashionTV Model Search”

Fashion Week Poland SS 2013. W zaułkach Designer Avenue.

Kiedy wracam z Łodzi, moi znajomi, kompletnie niezwiązani z modą, majzą zawsze te same pytania. I jak było? Dobrze się bawiłeś? Odpocząłeś na wyjeździe? Zrelaksowałeś się? Wtedy dosłownie opadają mi ręce i mam ochotę gryźć. Nie mam pojęcia jak to się stało, że w powszechnej świadomości moda kojarzy się jedynie z przyjemnością, czymś lekkim, niezobowiązującym i bajecznie prostym. Otóż nie. Nie odpocząłem. Mimo tego, że spałem w przepięknym hotelu Andel’s, w strefie spa byłem raz i to tylko dlatego, że gdybym nie poszedł na saunę, to moje zatoki prawdopodobnie by eksplodowały. Ponieważ wyznaję politykę 100%, łódzkie noce służą dosłownie wszystkiemu, tylko nie odpoczynkowi. Cztery dni oglądania pokazów (przy niektórych trzeba pilnować, żeby oczy nie uciekły nam w siną dal), cztery dni wypełnione imprezami po których człowiek ledwo chodzi, cztery dni w nieustannym ruchu, niczym znerwicowany chomik zamknięty w kołowrotku. Przez kilkanaście godzin jesteśmy ograniczeni przestrzenią Fashion Weeku. Odbijamy się jak piłeczka ping-pongowa z sali do sali. Czekasz na pokaz, oglądasz pokaz, wychodzisz z pokazu. 15/30 minut przerwy, które trzeba w jakiś sposób zagospodarować, po czym powtarzamy schemat. Kilkanaście-kilkadziesiąt razy dziennie. To ma być odpoczynek? Wolne żarty. Absolutnie się nie skarżę, nie o to mi chodzi. Jednak trzeba mieć świadomość, że moda to nie zawsze lekki i przyjemny temat. Obejrzenie wszystkich pokazów jest na granicy próby samobójczej. No ale cóż, chyba drzemie we mnie ten autodestrukcyjny instynkt leminga.

Dziś przechodzimy do recenzji pokazów i kolekcji z Designer Avenue. Tekstu i zdjęć jest zatrzęsienie, dlatego daruję sobie dalsze wywody. Dodam tylko, żebyście się nie sugerowali fotografiami, które troszkę oszukują. Aha, i jeszcze jedna sprawa – w tym tekście opisuję tylko polskie, autorskie marki.

Macie pod ręką kawę, valium i piłeczkę antystresową? Tak? Ok, możemy zaczynać.

Czytaj dalej „Fashion Week Poland SS 2013. W zaułkach Designer Avenue.”

Piąty Dzień Tygodnia vol. 1.

Piątek, tygodnia koniec i początek.

Piąty dzień tygodnia aż się kusi o to, żeby go jakoś wyróżnić. Niekoniecznie otwarciem butelki wina już o godzinie 16:00. Chociaż zawsze jest to jakaś opcja, bo w końcu zaczyna się weekend. Prawda? Piątek jest też świetną okazją, żeby stworzyć subiektywne podsumowanie tego co się działo w modzie (i obok mody również) przez pięć ostatnich dni. Małe zastawienie najciekawszych newsów z Polski i ze świata. Większych wstępów nie trzeba, idea jest jasna. Zaczynamy.

Czytaj dalej „Piąty Dzień Tygodnia vol. 1.”