„Nadzieja” Polskiej Blogosfery…

Anna przekazuje co sądze o tej sytuacji
No bo kto, jak nie Anna?

Jest poniedziałek. Dzień toczy się swoim normalnym, choć wcale niestandardowo-poniedziałkowym rytmem. Ponieważ pracuję jako freelancer, nie ma dla mnie większego znaczenia czy jest weekend, czy właśnie poniedziałek, a może i piątek, bo komfort mojego życia polega na tym, że większość rzeczy „mogę”, a o wiele mniej rzeczy „muszę”. Właśnie dlatego wybrałem się dzisiaj w ciągu dnia na uroczy spacer z Harel i właśnie dlatego siedzę sobie teraz grzecznie na mojej kameralnej, facebookowej stronie, żartuję z czytelnikami, komentuję rzeczywistość związaną z modą. Bo mogę! Jest mi miło, beztrosko i przyjemnie. W międzyczasie odpisuję na maile, tworzę nowy tekst dla Qelement.pl, słucham muzyki. Balonik komfortu psychicznego i samozadowolenia jest pełniutki-okrąglutki i unosi się pod sufitem, delikatnie poruszany falami lodowato-zimnego powietrza, które niezmiennie kursuje na linii salon – kuchnia. No cóż, takie są uroki mieszkania w domu. Podsumowując – odczuwam pełen komfort i spokój wewnętrzny, szczególnie że zlew kuchenny jest pusty, a to prawdziwa rzadkość (praktycznie nie z tej ziemi), a właściwie nawet powód do realnej ekscytacji. Oczywiście życie jest złośliwe i mój dobry humor został bezwzględnie zniszczony.

Czytaj dalej „„Nadzieja” Polskiej Blogosfery…”

Fashion Book Poland, czyli Grzeszna Biblia Polskiej Mody

IMAG4920_1_Bob_Clean

Kilka miesięcy temu dostałem enigmatyczną wiadomość z zaproszeniem do uczestnictwa w pierwszej edycji przedsięwzięcia o nazwie Fashion Book Poland. Dumny tytuł sugerował, że ta nietypowa publikacja ma zamiar stać się prawdziwym almanachem polskiej branży modowej, skupiając w sobie wszystkie marki, firmy, instytucje i osoby z nią związane. Pomyślałem – czemu nie. To przecież bardzo miło łechcząca ego propozycja. Szczególnie, że cały proces został określony jako prosty i bezproblemowy. Wymagania ze strony redakcji były malutkie – ot prosta ankieta do wypełnienia, jedno zdjęcie (w moim przypadku ilustracja) i na tym koniec. Oczywiście zastawiałem się: po co właściwie nam taka książka. Do kogo jest skierowana? I jaki obraz nakreśli cały nasz modowy dobytek, zebrany w jednym miejscu? Ale jak to mówią: darowanemu koniowi, i tak dalej… Czytaj dalej „Fashion Book Poland, czyli Grzeszna Biblia Polskiej Mody”

LOOKmag – portal, który zawsze jest drugi. I ma lepkie rączki.

To ja, kiedy piszę ten tekst
To ja, kiedy piszę ten tekst

Zdjęcie via cryptidz.wikia.com

Co jest potrzebne, żeby zrobić sobie portal modowy? Niewiele. Ot jakiś kapitalik na layout, profil na facebooku, mała kampania, żeby szybko i efektywnie zdobyć bazową grupę odbiorców i nie publikować postów „sobie a muzom”, ale mieć jakiegokolwiek śmiertelnika, który bezrefleksyjnie wygeneruje wątpliwej jakości lajki. Potem trzeba czekać aż zaczną się odzywać firmy w sprawie postów sponsorowanych i hulaj dusza, pieniążki lecą, maszynka działa. I tu docieramy do sedna. Ktoś te posty musi napisać. Siłą napędową większości portali jest legendarny „stażysta”, który dostaje magiczną możliwość stworzenia „portfolio dziennikarskiego”. Pomińmy to dziś milczeniem, bo w większości przypadków jest to absolutna strata czasu i energii. Takie portale najczęściej prezentują porażająco zerową treść. Nie dość, że jest ich na pęczki, to jeszcze publikują dokładnie te same informacje, skopiowane bezrefleksyjnie z zagranicznych portali.

Czytaj dalej „LOOKmag – portal, który zawsze jest drugi. I ma lepkie rączki.”