Bohoboco Jesień/Zima 2013 – Polski Sen, Jajko, Kura i Czarownice

Foto: Mateusz Kostka / LaMode.info – Bohoboco Jesień/Zima 2013
Foto: Mateusz Kostka / LaMode.info – Bohoboco Jesień/Zima 2013

Szukam informacji o Bohoboco. Przeglądam rozmaite strony, magazyny, czytam opinie i komentarze dziennikarzy. Przed oczami migają mi takie słowa jak „ulubieńcy”, „pokochały”, „uwielbiają”. Zarówno w kontekście gwiazd, jak i „zwykłych” klientek. Trudno nie przyznać, że to spory i poważny ładunek emocjonalny. Pozostaje pytanie – skąd on się wziął? Gdzie kryje się jego geneza? I co za nim stoi – produkt, PR, a może jakaś unikalna mieszanka tych dwóch czynników?

Trudno nie zauważyć, że Michał Gilbert Lach i Kamil Owczarek są ewenementem w polskim świecie mody. Na przestrzeni czterech sezonów (teraz obejrzeliśmy piąty) udało im się zrealizować prawdziwy „polish dream”. Trzy samodzielne butiki, produkcja autorskich perfum, niezliczone ilości ubranych gwiazd, pokazy realizowane na poziomie, który dorównuje starym wyjadaczom polskiej sceny modowej. Zaufały im klientki, które noszą ich ubrania, zaufali im sponsorzy, którzy pozycjonują swoje marki na ich pokazach, a na końcu – zaufały im celebrytki, dla których sukienka od Bohoboco jest najczęściej gwarancją dobrych recenzji w kolorowej prasie. Imponujący sukces, osiągnięty w bardzo krótkim czasie!

Czytaj dalej „Bohoboco Jesień/Zima 2013 – Polski Sen, Jajko, Kura i Czarownice”

Bizuu Jesień/Zima 2013 czyli historia pewnej naiwności

Bizuu Jesień/Zima 2013
Bizuu Jesień/Zima 2013

Zdjęcie: Filip Okopny

Każdy pokaz mody rodzi jakieś oczekiwania. Warto też dodać, że te oczekiwania bywają bardzo różne. Takie założenie prowokuje kolejną, dość oczywistą myśl – pokaz pokazowi nierówny. W zależności od tego, czy oglądamy kolekcję debiutanta, uznanego projektanta, albo komercyjnej marki odzieżowej, spodziewamy się zobaczyć różne odsłony mody. Jakie miałem wobec tego oczekiwania idąc na wczorajszy pokaz Bizuu? Bardzo proste – byłem przekonany, że zobaczę paradę poprawnie ładnych, dziewczęcych i słodkich sukienek. Trochę jak dla naturalnej wielkości laleczek, lolitek. Do tego przyzwyczaiła mnie marka i tak ją właśnie zapamiętałem, zarówno z otwarcia butiku na ulicy Koszykowej, jak i z pokazu podczas łódzkiego Tygodnia Mody. A co zobaczyłem tym razem? No cóż, o tym przekonacie się za chwilę. Zacznijmy jednak od początku.

Czytaj dalej „Bizuu Jesień/Zima 2013 czyli historia pewnej naiwności”

est by eS. Jesień/Zima 2013 czyli Dyskretny Urok Prezentacji Prasowej

Diary - est by eS. Jesień - Zima 2013
Diary – est by eS. Jesień – Zima 2013

Ostatnia prezentacja kolekcji marki est by eS. przypomniała mi wszystkie możliwe powody, dla których tak bardzo lubię prezentacje prasowe. I zrobiła to w bardzo dobrym stylu. Wiem wiem, tytułowe zdjęcie nie wygląda imponująco. Powiecie – cztery wieszaki – co w tym takiego ciekawego? Spokojnie, jeszcze do tego dojdziemy. Zacznijmy jednak po bożemu, czyli od standardowego początku.

W zeszłotygodniową dość deszczową środę pojechaliśmy z Sarą prosto z pracy do kameralnego showroomu Tweed, który znajduje się w zabytkowej i urokliwej kamienicy (przepraszam za to sztampowe słowo, ale ta kamienica naprawdę jest urokliwa) w samym centrum Warszawy. Wchodzimy do środka, witają nas uśmiechnięte twarze pracowników showroomu. W powietrzu czuć przyjazną atmosferę, zupełnie jakby się odwiedzało starych, dobrych znajomych w ich kameralnym mieszkaniu. I tak jak w przypadku towarzyskich wizyt, tak i tutaj od razu zostajemy zasypani lawiną gościnnych pytań dotyczących rozmaitych płynów i dosłownie zagonieni do bufetu. Wszystko to co w pokazach mody bywa denerwujące, tu nie ma najmniejszego znaczenia. Można spokojnie usiąść, pogadać ze znajomymi, powymieniać plotki. Bez martwienia się o czas. Bez zastanawiania się, czy na pewno dobrze zobaczymy ubrania. No i najważniejsza sprawa – projektant jest na miejscu, więc można go wymęczyć wszystkimi pytaniami, które nam przyjdą do głowy. Jednak tym razem nie było takiej potrzeby. Dlaczego?

Czytaj dalej „est by eS. Jesień/Zima 2013 czyli Dyskretny Urok Prezentacji Prasowej”

Mariusz Przybylski Jesień/Zima 2013 – „Cold Love” czyli zawieszenie między dwoma światami.

Foto: Jakub Pleśniarski / LaMode.info – Mariusz Przybylski Jesień/Zima 2013
Foto: Jakub Pleśniarski / LaMode.info – Mariusz Przybylski Jesień/Zima 2013

Pamiętacie moją teorię, która mówiła, że Mariusz Przybylski ma zaburzenia dysocjacyjne osobowości? Jeśli nie, to zapraszam do prehistorycznego tekstu, w którym bezczelnie snułem historię psychiatryczno-modową na temat kolekcji „Digital”. Owszem, przyznaję, ta teza była dość kontrowersyjna.  Być może nawet brawurowa? Jednak, jak się okazuje, była również bardzo prawdziwa. Mogę tak powiedzieć, bo wczoraj zyskałem kolejny dowód, który ją potwierdza. Trzymam ten dowód w kieszeni i ciągle myślę o dwóch światach. Pierwszy jest wyjątkowo tandetny, banalny, niemal obskurny. A ten drugi? Całkiem wysmakowany i wciągający. I jak tu nie wierzyć w to, że dwie, kompletnie różne od siebie osobowości, mogą egzystować w jednym ciele? Wróciłem właśnie z pokazu, który po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że to jak najbardziej możliwe. Jednak tym razem diagnoza nie dotyczy samych ubrań, ale całego wydarzenia, które miało miejsce w warszawskim Teatrze Nowym.

Czytaj dalej „Mariusz Przybylski Jesień/Zima 2013 – „Cold Love” czyli zawieszenie między dwoma światami.”

Maldoror Jesień-Zima 2013 czyli „Bóg, Honor, Ojczyzna” i.. Chuj.

Foto: Mirek Kaźmierczak - Maldoror Jesień/Zima 2013
Foto: Mirek Kaźmierczak – Maldoror Jesień/Zima 2013

Jest jeden, dość ciekawy detal dotyczący pokazów mody i prezentacji prasowych, którego chyba nigdy do tej porty nie poruszałem. W języku angielskim mówi się na niego „goodie bag” lub „gift pack”. Jest to tajemnicza torba, która w swoim wnętrzu skrywa  prezencik. Wychodząc z jakiegoś przemiłego wydarzenia, zawsze z odrobiną obowiązkowego zażenowania na twarzy, odbieramy ten pakuneczek, wypchany próbkami kosmetyków, sznurówkami, pastami do butów, biżuterią, ciastkami, butelkami wina, voucherami, porcelaną, pokrowcami na laptopy (uwaga, mogę tak wymieniać bez końca), katalogami, kuponami zniżkowymi, słuchawkami, ciuchami, świecami, perfumami, breloczkami, pendrive’ami… Generalnie same cuda-wianki, klęska dobrobytu, która teoretycznie jest nam wręczana z sympatii, a tak naprawdę sami wiemy czemu ma służyć. Dobrze jest się przyjaźnić z dziennikarzem, stylistą albo blogerem. Sam jestem najlepszym przykładem. Jeszcze żadna osoba, która mnie odwiedziła, nie wyszła z pustymi rękami. Dla każdego mam zawsze coś miłego. Kolczyki dla mamy przyjaciółki, cienie do powiek dla siostry, farba do włosów dla koleżanki i szałowy szaliczek dla równie szałowej babci. Jeśli ktoś jest w miarę ogarnięty w pokazach i prezentacjach prasowych, to ma problem kupowania prezentów całkowicie z głowy. No i jak tu nie lubić „giftpacków”?

Czytaj dalej „Maldoror Jesień-Zima 2013 czyli „Bóg, Honor, Ojczyzna” i.. Chuj.”

Łukasz Jemioł Jesień/Zima 2013 czyli wycieczka do Tajemniczego Ogrodu

Foto: Akpa / LaMode.info
Foto: Akpa / LaMode.info

Czy istnieje jakiś określony mechanizm, sprawdzony wzorzec zachowania, odgórny kodeks pracy ustalony dla krytyka mody? Jak oddzielić sympatię od zawodowego profesjonalizmu? Czy da się postawić wyraźną linię między jednym i drugim? Często się nad tym zastanawiam. Niestety ciągle nie znam odpowiedzi na te pytania. Nawet nie próbuję ich opisać jako „pozornie proste” albo „banalne”, bo takie nie są.  Gorzej, nie mam od kogo się tego nauczyć. Wzorców dookoła brak. Owszem – przyznaję, że fajnie byłoby wznieść się ponad to i od razu po pokazie uciec do domu. Nie napić się z nikim wódki, nie pogadać, nie pośmiać. Powiedzieć – przepraszam bardzo, ale mój etos i profesjonalizm sprawiają, że nie mogę z wami rozmawiać, ewentualnie przy świadkach i na bezpieczny temat. Wiem, pogadajmy o pogodzie! Świat jest zbudowany na rozmaitych sieciach zależności. Bezstronność i alienacja w pewnych sytuacjach wydają się bardzo atrakcyjną możliwością, ale koniec końców są tylko rozkoszną, bajkową utopią. Bo przecież każdy kogoś zna. Jednych nie lubimy, niektórzy są nam obojętni, wobec innych mamy długi wdzięczności. Bywa, że wyświadczamy komuś przysługę, innym razem to właśnie nam ratują tyłek. Niebywałą sztuką jest lawirowanie na tej lepkiej pajęczynie grymasów, ukłonów i konwenansów. Moda jest płynnym przeniesieniem sytuacji z parkietu, na bardzo tłocznej imprezie. Gdzieś w oddali jest ktoś, kto nam się podoba – mrugamy do niego okiem. Do jednych się uśmiechamy, innym wbijamy łokieć pod żebro, bo nam nadepnęli na stopę. Są też tacy których kompletnie nie dostrzegamy, ale to nie znaczy, że oni nie widzą nas. Nie da się tego uniknąć. No chyba, że chcemy tańczyć sami. Ale co to za impreza, na której lista gości ograniczyła się do jednej osoby?

Czytaj dalej „Łukasz Jemioł Jesień/Zima 2013 czyli wycieczka do Tajemniczego Ogrodu”

Paprocki&Brzozowski Jesień/Zima 2013 czyli dowód na to, że fason to nie wszystko.

Foto: Jakub Pleśniarski / LaMode.info – Paprocki&Brzozowski Jesień/Zima 2013
Foto: Jakub Pleśniarski / LaMode.info – Paprocki&Brzozowski Jesień/Zima 2013

Kiedy się pozna pewne mechanizmy, które rządzą tak zwaną „branżą”, życie staje się zdecydowanie prostsze. Weźmy za przykład zaproszenie na pokaz znanych projektantów. Na kartoniku widnieje godzina 21:00. Niektórzy myślą, że to godzina rozpoczęcia pokazu.  Naiwne, nieznające życia robaki – zdradzę wam tajemnicę. Godzina na zaproszeniu jest informacją mówiącą, o której możemy skończyć kręcenie szałowych loków, prasowanie sukienki z Zary i pastowanie szpilek. Ponieważ znam ten sekret nie od dziś, zamiast denerwować się zbyt długim czekaniem na pokaz, punktualnie o godzinie  21… Wyszedłem z domu!

Czytaj dalej „Paprocki&Brzozowski Jesień/Zima 2013 czyli dowód na to, że fason to nie wszystko.”