
Studio ATM, umiejscowione na obrzeżach Warszawy, ma już pewne doświadczenia w kwestii goszczenia pokazów mody. Nie jest to może jeszcze uśmiech dojrzałej kobiety, która „niejedno przeszła” (tu protekcjonalnie kiwa głową Soho Factory), ale na pewno nie ma nic wspólnego z dziewiczym pąsem. W swoim wachlarzu sztuczek i uśmiechów, posiada przecież znakomite warunki, które mogą uwieść niejednego uznanego projektanta. Oczywiście nie należy do nich sama okolica studio (raczej posępna), ani fasada budynku (wyjątkowo przeciętna). No dobrze, ale jeśli nie uroda, to co? Domyślacie się już, cóż takiego ma do zaproponowania ATM? Dokładnie ten czynnik stanowiący absolutnie przeciwny biegun świata mody, czyli mitologiczne wnętrze, które teoretycznie wszyscy doceniają, ale nikt się nim do końca nie interesuje. Nie ma tu jednak mowy o żadnej duchowości, czy emocjach. To jest tylko i wyłącznie kwestia technicznego, profesjonalnego podejścia. Choćby przestronna hala, która jest w stanie zmieścić wyjątkowo szeroki wybieg. Albo doskonałe trybuny, które pozwalają gościom zobaczyć coś więcej niż kok, lub stroik pani siedzącej rząd wcześniej. A sufit usiany riggingiem? To prawdziwa gratka dla oświetleniowców. Nie wspominając o przestronnym zapleczu, w którym sam po pokazie buszowałem. I właśnie w tych uroczo profesjonalnych warunkach mogliśmy zobaczyć wiosenno-letnią kolekcję Łukasza Jemioła, którą wywołała we mnie uczucie sporego niedosytu. Ale do tego jeszcze dojdziemy.
Czytaj dalej „Łukasz Jemioł Wiosna/Lato 2014 – Spotlight na Detal”
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.