Piąty Dzień Tygodnia vol. 20

piaty

20 „Piąty dzień tygodnia”! Kiedy to się wydarzyło? Zaczynając ten cykl nie myślałem, że spotka się z taką popularnością. Każde kolejne wydanie niesie ze sobą jakieś nowości. Od dzisiaj na pokładzie witamy Lucy z bloga Insider, która co tydzień będzie polecać produkty beauty! Lucy zna się na kosmetykach jak mało kto, więc jej rekomendacje traktujcie poważnie, w „Piątym…” nie ma miejsca na pr-owe bzdury. Pogoda za oknami coraz lepsza, humory też nam dopisują. Dzisiaj raczej koncentrujemy się na pozytywnych wiadomościach. Karl Lagerfeld szaleje z nowymi projektami, namnożyło się przeróżnych współprac i kolaboracji, Pudel jak zawsze sika na lewo i prawo. Powoli wychodzimy z zimowego snu. Zapraszam was do „Piątego…” – miłej lektury i udanego weekendu!

Tobiasz Kujawa
.
 Czytaj dalej „Piąty Dzień Tygodnia vol. 20”

„I Wish I Was There” czyli 10 pokazów, na których nie byłem

I wish I was there śpiewała Pixie Lott. Dziś jest idealna okazja, żeby zaśpiewać razem z nią, mając w myślach te wszystkie genialne pokazy, które już miały miejsce. Jednak dzięki magii współczesnego internetu całe szczęście możemy je obejrzeć w zdigitalizowanej formie. Oczywiście nic nie zastąpi realnego doświadczenia. Nawet najlepsze nagranie i dźwięk w genialnej jakości nie oddadzą tej szczególnej atmosfery, która towarzyszy oglądaniu ubrań na żywo. Szczególnie w przypadku tych dziesięciu pokazów, o których dzisiaj piszę. Pod żadnym pozorem nie należą one do zwykłych wydarzeń. Każda z tych kolekcji w jakiś sposób zapisała się w historii mody zostawiając w niej wyraźny ślad lub wytyczając nowe kierunki. Dla mnie niezmiennie stanowią źródło inspiracji i wyznaczają ramy jakości, zarówno jeśli chodzi o same ubrania, jak i realizację audiowizualną. Przywołuję je w pamięci recenzując polskie wydarzenia i kolekcje. Jest ich nieporównanie więcej niż tylko dziesięć, jednak większość nie posiada odpowiedniej dokumentacji. Niektóre znam z zagranicznych recenzji, inne ze zdjęć. Dzisiejszym kryterium stał się zapis video, najlepiej w pełnej, niepociętej wersji. Przeszukując internet nie znalazłem żadnego kompendium czy porządnego podsumowania najlepszych pokazów i najważniejszych kolekcji, które koniecznie trzeba zobaczyć przed przysłowiową śmiercią. Selekcja, którą przedstawiam jest moim całkowicie subiektywnym wyborem. Z każdym kolejnym rokiem, co jest raczej oczywiste, ta lista się wydłuża. Nie lubię teorii „wszystko już było”. Zdaję sobie sprawę z pewnej powtarzalności, jednak jestem przekonany, że moda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Wszystko jest kwestią fantazji. Być może nam, odbiorcom, jej brakuje, dlatego asekuracyjnie twierdzimy, że nic nowego się nie zdarzy. Jednak twórcy, o których dzisiaj piszę udowadniają, że moda jest jak studnia bez dna. Jednak żeby z niej czerpać, trzeba być wizjonerem. Tylko i aż.

Czytaj dalej „„I Wish I Was There” czyli 10 pokazów, na których nie byłem”